Porwanie samolotu Air France lot 8969 24 Grudnia 1994 na lotnisku w Algierze przez arabskich terrorystów i znakomita akcja francuskiego GIGN. dokument, d Tłumaczenia w kontekście hasła "Prawda o porwaniu niemowlęcia jest" z polskiego na angielski od Reverso Context: Prawda o porwaniu niemowlęcia jest jednak znacznie bardziej skomplikowana RT @KuczynskiG: Tymczasem @icao znów przełożyła publikację raportu o porwaniu samolotu Ryanaira przez reżim Łukaszenki. Tym razem na styczeń. I ktoś coś mówi, żeby angażować w kryzys graniczny PL-BY? 12 Nov 2021 W 1858 roku w żydowskiej dzielnicy Bolonii żołnierze papieża Piusa IX (Paolo Pierobon) wdzierają się do domu rodziny Mortara. Z rozkazu kardynała mają zabrać 7-letniego Edgardo (Enea Sala). Chłopiec został potajemnie ochrzczony przez jego opiekunkę, gdy był mały, przez co zgodnie z papieskim prawem musi zostać wychowany w wierze. Nasz sklep internetowy oferuje szeroki wybór kreatywnych produktów, które zachwycą każdego. Od personalizowanych upominków, przez zabawki i gry, po akcesoria #NieBajka o porwaniu Przedstawiamy Państwu spot filmowy, który pokazuje jak dziecko powinno zachowywać się, aby do porwania nie doszło i jak najlepiej h2dvfu. 11 września 2001. Dźwięk tej daty automatycznie przywodzi na myśl konkretne obrazy i emocje. Cios śmiertelny pochodzący ze wschodu został skierowany w samo centrum zachodniej cywilizacji. World Trade Center najpierw płonie, potem upada, pozostawiając po sobie pył i wspomnienie. Po szesnastu latach od tych wydarzeń, które niewątpliwie wywarły wpływ na kształt dzisiejszego świata, zadaję sobie pytanie, jak bardzo zdołały one także zmienić oblicze kinematografii. Czy filmowcy poradzili sobie z tym brzemieniem?Zależy, jak się na to spojrzy i czego się wymaga. Prawdy czy września 2001. Przed atakiemGdy w maju 2001 roku do amerykańskich kin wszedł Pearl Harbor, przywołujący wspomnienie japońskiego ataku na amerykański port z 7 grudnia 1941, którego pokłosiem było przyłączenie się armii Stanów Zjednoczonych do działań wojennych, reżyser filmu Michael Bay pewnie nie zdawał sobie sprawy, że w metaforyczny sposób zapowiedział kolejny atak na Amerykę, który także stanie się przyczynkiem wojny. Po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 decyzja George’a W. Busha mogła być tylko jedna. Żołnierze ruszyli w bój, szukając po jaskiniach głównego winowajcy – Osamy Bin Ladena, przy okazji ustanawiając demokrację w Iraku. Filmowcy z kolei nie mogli chwycić karabinów, więc chwycili za kamery i takimi filmami jak Jarhead. Żołnierz piechoty morskiej, The Hurt Locker. W pułapce wojny, Wróg numer jeden, Snajper, Green Zone postarali się, najlepiej jak tylko mogli, odbudować patriotyczne uczucia Amerykanów, relacjonując wojnę na wschodzie i tłumacząc światu jej to jest kierunek typowy i oczekiwany. Zastanawiając się nad zmianami, jakie zaszły w kinematografii (szczególnie tej amerykańskiej) po zamachach z 11 września 2001, należy sięgnąć o wiele głębiej. Pojawił się bowiem nowy rodzaj lęku, z którym należało się należycie i z wyczuciem obyć. Chodzi o lęk przed nagłym atakiem terrorystycznym o twarzy uzbrojonego w bomby wyznawcy Allaha. Hollywood podeszło do tego dwojako. Z jednej strony wszelkimi możliwymi sposobami zamknęło drogi do złych wspomnień, otwierając jednocześnie tę prowadzącą wprost do paranoi i hipokryzji. Ze scenariuszy zaczęły znikać sceny rozgrywane na lub w pobliżu nieistniejącego już World Trade Center. Tylko YouTube pamięta teaser z pierwszego Spider-Mana, w którym bohater łapie złoczyńców w pajęczą sieć rozpiętą pomiędzy bliźniaczymi wieżami. Oczywiście twórcy musieli szybko wymyślić inny sposób na kampanię reklamową przygód człowieka-pająka. Ale to akurat jest niczym w porównaniu z pewną petycją, której inicjatorzy dążyli do zmiany tytułu… drugiej części Władcy Pierścieni. Oczywiście wbrew woli gdy o tym myślę, zastanawiam się, dlaczego nikt nie wpadł jeszcze na pomysł, by dokonać także wstecznych korekt, usuwając z wszystkich filmów ujęcia z World Trade Center? Jak po takim montażu wyglądałby King Kong z 1976? Aż boję się pomyśleć. Majestat słynnych bliźniaczych wież zdołał powrócić w 2015 roku w filmie Roberta Zemeckisa The Walk. Sięgając chmur, który nie tyle opowiada o pokonywaniu trudności stawianych przez lęk wysokości, co raczej o gotowości na mierzenie się z traumą przeszłości widowni przed ekranem. Spacer po linie zawieszonej pomiędzy wieżami WTC to zatem moment w kinie niemal symboliczny. Wcześniej jednak powstało jeszcze kilka ckliwych pomników niesionych nostalgią za utraconym poczuciem bezpieczeństwa. Wśród nich bodaj najjaśniejszym i jednocześnie rażącym swą fasadowością jest film Olivera Stone’a pod znamiennym tytułem World Trade zmienia to jednak w żaden sposób obrazu paranoi, jaka towarzyszyła kinu przez ostatnie kilkanaście lat. Inne analogie z atakami też nie były bowiem mile widziane. Premiera Na własną rękę, traktującego o atakach terrorystycznych, specjalnie została przesunięta z października 2001 na luty 2002. Ponoć była nawet w planach scena z uprowadzeniem samolotu, ale musiała zostać zmieniona, by nie budzić zbyt dosłownych analogii. Do dziś jednak za przyczynę klapy w gruncie rzeczy nie tak złego filmu uznaje się, że dramat z Arnoldem Schwarzeneggerem zbyt dosłownie pokazywał widowni to, co jeszcze w 2002 za dobrze Walk. Spacer w chmurachPodobne wpisyZnamienne jest także to, że główni antagoniści kina akcji po 11 września 2001 nie mogą już pochodzić z Bliskiego Wschodu. Jeszcze w 1994 roku w Cameronowskich Prawdziwych kłamstwach nikt nie miał problemu z zakładaniem turbanu na głowę terrorysty. Po 2001 wiele scenariuszy uległo poprawkom, czyniąc na powrót głównym workiem treningowym Amerykanów Rosjan – a jakże. I tak też w filmie Non-Stop z 2014, traktującym o porwaniu samolotu, załogant o arabskich korzeniach okazuje się nie terrorystą uprowadzającym maszynę latającą, a lekarzem niosącym pomoc wszystkim pasażerom. Żeby tylko żaden widz nie przypomniał sobie, jak wyglądała znowu można tylko przypuszczać, jak wiele filmów z lat 90. nie mogłoby powstać, gdyby poprzedziły je tak tragiczne wydarzenia, jak niespodziewany atak na Amerykę z 2001. Powrót do przyszłości? Byłby ewidentny problem z napastnikami, którzy strzelają do doktorka – zapewne zastąpiono by ich wrogami innej narodowości. Con Air – lot skazańców? Byłoby trudno znaleźć producenta tego scenariusza, nawet jeśli filmowy samolot zostaje uprowadzony przez amerykańskich więźniów. Podziemny krąg? O tym filmie w ogóle zapomnijcie, nie tylko dlatego, że całość stanowi wiwat dla anarchii (a jak wiadomo, od anarchii prosta droga do terroryzmu), wymierzonej w system i kulturę, ale także dlatego, że przecież ostatnie ujęcie filmu wprost przewiduje wydarzenia z 11 września 2001. Przynajmniej według narosłych wokół filmu teorii. Tomasz Raczek podzielił się mrożącą krew w żyłach opowieścią. Na jego oczach zabito stewardesę w samolocie Tomasz Raczek postanowił ostatnio zamieścić w sieci swoją recenzję kinowego hitu "Top Gun: Maverick”. Przy okazji popularny krytyk filmowy i publicysta nawiązał do lotu samolotem sprzed lat, który wspomina do dziś. W połowie lat 80. znajdował się na pokładzie samolotu, który został porwany. W pewnym momencie doszło do tragedii... Zmarł kapitan-bohater. Ludzie ginęli na lotnisku, a on nie stchórzył 26 marca zmarł Michel Bacos, były kapitan linii lotniczych Air France. Miał 95 lat. Ponad 40 lat temu francuski pilot był na ustach całego świata. Okrzyknięto go bohaterem! Lotnik stał się sławny 27 czerwca 1976 roku, gdy samolot z Tel Awiwu do Paryża został porwany przez terrorystów z Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny i niemieckiej organizacji terrorystycznej Komórki Rewolucyjne. Na jego pokładzie było 248 przerażonych pasażerów i 12 członków załogi, na czele której stał Michel Bacos. Airbus A300 wylądował w Entebbe w Ugandzie. Kilka dni później doszło tam do scen mrożących krew w żyłach. Groza na lotnisku. Pilot wysłał sygnał o porwaniu samolotu Pasażerowie samolotu linii JetBlue przeżyli chwile grozy, gdy na krótko przed odlotem na pokład wtargnęli uzbrojeni antyterroryści oraz funkcjonariusze FBI. Powodem akcji służb był sygnał wysłany przez pilota. Poinformował on wierzę kontroli lotów, że maszyna została porwana przez zamachowca. Porwanie samolotu. Horror 118 osób dobiegł końca. Kim są terroryści? Samolot libijskich linii lotniczych Afriqiyah Airways ze 118 osobami na pokładzie został porwany i wylądował na Malcie. Dwaj terroryści grozili wysadzeniem maszyny. Byli uzbrojeni w granaty ręczne. Po długich negocjacjach wypuścili zakładników, a w końcu sami się poddali. Według ostatnich doniesień, chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na swoją nową partię. Szukali też azylu politycznego. Zrobił selfie z porywaczem, zostanie gwiazdą telewizji Ben Innes był jednym z pasażerów samolotu linii EgyptAir do Kairu, który pod koniec marca został porwany przez Seifa Eldina Mustafę. 26-letni Brytyjczyk stał się gwiazdą Internetu dzięki zdjęciu z porywaczem, który miał na sobie pas szahida. Mężczyzna ma szansę na wielką karierę - według brytyjskich mediów zostanie jednym z uczestników reality show Big Brother w edycji z celebrytami. Zrobił selfie z porywaczem. Mówi o nim cały świat Pozował do zdjęć z porywaczem samolotu EgyptAir i został okrzyknięty autorem "najlepszego selfie w historii". Fotografia, na której 26-letni Brytyjczyk, Ben Innes szeroko uśmiechnięty stoi obok ubranego w pas szahida terrorysty obiegło cały świat. Wszyscy pytają czy to odwaga, czy głupota. On twierdzi, że nie miał nic do stracenia. Jej tata był w zaginionym samolocie. Prosi go o powrót! To niezwykle wzruszające wyznanie! Córka głównego stewarda z zaginionego malezyjskiego boeinga wciąż błaga tatę o powrót do domu. Swoje apele zamieszcza na Twitterze Koniec nadziei. Wszyscy pasażerowie boeinga zginęli Ogromna rozpacz i wściekłość – to reakcja rodzin i osób najbliższych, którzy stracili swoich bliskich w katastrofie boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych, który zaginął ponad dwa tygodnie temu w drodze do Pekinu. Na konferencji prasowej poinformowano, że wszystkich pasażerów uznano za zmarłych. Poszukiwania wraku samolotu nadal trwają Koszulka dowodem na złe zamiary kapitana? Czy pilot boeinga 777 rozbił samolot, bo trzymał z opozycją? Dowodem na to, że działał w niej czynnie, ma być koszulka z napisem „Demokracja jest martwa”. Pod takim hasłem w całej Malezji odbywały się protesty w maju 2013 r., gdy wybory przegrała opozycja! 1 Kupony rabatowe Tag Archive: film o porwaniu na faktach Siedem dni 17 grudnia 2019 16:50 Leave a Comment Film ten opowiada prawdziwą historię porwania przez lewicowych i palestyńskich terrorystów francuskiego samolotu, na którego pokładzie pośród 106 pasażerów znajdowało się 84 Żydów. Maszyna ta po pewnym czasie wylądowała w Ugandzie rządzonej wówczas przez krwawego i nieobliczalnego dyktatora Idi Amina. Po nieudanych pertraktacjach z ugandyjskim dyktatorem rząd Izraela decyduje się na zbrojne odbicie swych obywateli z rąk terrorystów. Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej film ten zasadniczo rzecz biorąc, zasługuje na pochwałę. Nie ma tu bowiem epatowania widzów seksem, wulgarnością, nieskromnością czy obscenicznością. W tym obszarze lekkie wątpliwości budzi przede wszystkim parę raczej krótko trwających scen tańca, gdzie pląsająca niewiasta jest odziana w niezbyt przyzwoity sposób. Jednakże jest to w zasadzie wszystko lub prawie wszystko, co w tej kwestii można wytknąć filmowi. Poza tym nawet przemoc nie jest w tej produkcji pokazywana w bardziej wyrazisty sposób, co wszak można by próbować uzasadniać ze względu na jej główną treść oraz tematykę. Omawiana produkcja powinna być też doceniona ze względu na to, iż pokazuje zasadniczo prawidłowe działanie władz cywilnych w sytuacji, gdy życie ich obywateli znalazło się w poważnym niebezpieczeństwie. Jak bowiem mówi Pismo święte „władza nie na darmo nosi miecz” (por. Rz 13, 1-3) tak też było w pełni sprawiedliwe i właściwe, że ów „miecz” został przez władze państwa Izrael użyty w celu ochrony swych niewinnych obywateli. Z drugiej strony twórcy filmu słusznie wskazali, iż nawet sprawiedliwe użycie siły fizycznej nie powinno być wyłącznym oraz jedynym działaniem w obliczu terroryzmu i że ostatecznie trzeba dążyć do pokojowego rozwiązania różnych nabrzmiałych przez lata konfliktów. Mirosław Salwowski /.../ Za kilka dni wrócą jak bumerang na ekrany telewizyjne znane zdjęcia 11 września 2001 r. Dla ludzi, którzy przeżyli ten dzień w Nowym Jorku i dotknęli tragedii, powracanie do tamtych chwil nie jest łatwe. Czas nie leczy. Pytania uwierają. Najczęstsze: Co wtedy robiłem? Czy mogłem tam być? Czy mogli uderzyć tam, gdzie byłem? Pytasz sam siebie, słyszysz zawsze, gdy ktoś się dowie, że jesteś z Nowego Jorku... Przypominanie utrwala niepokój. Próby artystycznego utrwalenia pamięci 11 września wzbudzają podejrzliwość. Zwłaszcza jak tym "utrwalaczem" ma być film. Taki jak "United 93" Paula Greengrassa, który trafił na amerykańskie ekrany w kwietniu br., a teraz, jako "Lot 93", trafia na polskie. Byłem na filmie dwa dni po premierze. Kino zapchane, ludzie siedzieli nawet na schodach. Podczas projekcji płakali, krzyczeli z przerażenia, także oburzenia. Dwa rzędy za mną ktoś głośno się modlił. Wychodząc, odruchowo szukało się wzrokiem kinomanów o arabskich fizjonomiach. Było takich dwóch, patrzyli na nich wszyscy. Nawet bardzo chcieli, przepuszczając ostentacyjnie przed sobą do wyjścia. Jakaś staruszka histeryzowała odprowadzona w kąt przez personel, który podawał jej wodę i pytał, czy ma zadzwonić po rodzinę. "Po coś mnie tu zabrał?", zapytała żona. Dobre pytanie. Kadr z filmu "Lot 93" 911 zgłoś się! Shanksville (po polsku: Szynkowo lub Golonkowo) leży w południowo zachodnim kącie Pensylwanii, niedaleko granicy z Ohio. Jest starą osadą górniczą założoną przez niemieckich osadników ze Śląska. Liczy dziś 245 mieszkańców: 119 mężczyzn i 126 kobiet. Połowa z nich jest niemieckiego pochodzenia, co dziesiąty polskiego, co dwudziesty - ukraińskiego. Pozostali - włoskiego, irlandzkiego. Gdybym pisał te słowa do amerykańskiej gazety, z ogromnym oporem dodałbym, że nie ma tam żadnego Murzyna, a wskaźnik białej populacji wynosi równo 100%. W okolicy jest zarówno Berlin, jak i Indian Lake, Jezioro Indiańskie, co echem odbija dzieje tych ziem. Nikt nie przypuszczał, że może je czekać jeszcze rozgłos ogólnoświatowy. 11 września 2001 r. 33-letnia nauczycielka Paula Pluta siedziała rano przed telewizorem i oglądała powtórkę "Małego domku na Prerii", jedząc śniadanie. - Nagle usłyszałam huk za oknem. Podbiegłam. Za linią drzew, jakiś kilometr od domu zobaczyłam srebrzysty błysk. Wybiegłam przed dom. Pomyślałam, że coś się musiało stać z przelatującym samolotem. Zabrałam do domu dwójkę dzieci bawiących się w polu... Pluta zaczęła wykręcać numer pogotowia policyjnego "911". Paradoksalnie był to także cyfrowy zapis daty, jak się w USA pisze: 11 września. Była pierwszą osobą, która powiadomiła o katastrofie służby ratunkowe. Dochodziła godzina 10:05. Wróciła do telewizora i przełączyła na kanał informacyjny. Zobaczyła, co się dzieje w Nowym Jorku. Za chwilę usłyszała o wydarzeniu, o jakim przed chwilą sama meldowała policji. Poczuła się jak w filmie. Ostatni lot Uczestnicy zdarzenia, którego tragiczny finał oznajmiła światu wnuczka polskich emigrantów, już zakończyli swój udział w "filmie". Definitywnie. Zginęło 33 pasażerów i siedmiu członków załogi boeinga 757 United Airlines lecącego z Newark do San Francisco w locie numer 93. Także czterech pasażerów, którzy okazali się saudyjskimi terrorystami i sprawcami tragedii. 44 osoby. Foto: Onet Kadr z filmu "Lot 93" Co dokładnie działo się na pokładzie od startu o 8:42 przez kolejnych 80 minut, nie da się ustalić. Można sklejać jakieś mniej lub bardziej prawdopodobne scenariusze na podstawie nagrań z pokładu samolotu oraz zapisów rozmów z telefonów komórkowych, jakie do samego niemal końca prowadzili pasażerowie z najbliższymi. Swoją wersję w filmie "United 93" prezentuje Paul Greengrass. Ten 50-letni pisarz i reżyser brytyjski jest niewątpliwym zawodowcem. Debiutował w latach 80. realizowanymi dla ITV dramatyzowanymi programami informacyjnymi "World in Action" ("Świat w akcji"), które przyniosły mu dużą popularność. Potem, wspólnie z zastępcą szefa wywiadu brytyjskiego MI-5 Peterem Wrightem, napisał głośną książkę "Łowca szpiegów" ("Spycatcher"), której wydanie próbowały udaremnić władze. Nakręcił filmy o akcjach oddziałów specjalnych SAS podczas wojny w Zatoce Perskiej oraz o... korupcji w angielskim futbolu, rasizmie w policji. Podczas festiwalu berlińskiego w 2002 r. pierwszą nagrodę uzyskała jego "Krwawa niedziela" o masakrze irlandzkiej demonstracji przez wojsko brytyjskie. Pozycję ugruntował ekranizacją "Krucjaty Bourne'a" (2005) i dzięki jej powodzeniu otrzymał propozycję zrobienia filmu o tragedii 11 września 2001 r. Najciekawszy wydał mu się epizod związany z lotem 93. Intuicja go nie zawiodła. Zawężenie fabuły do pokładu samolotu oraz wybór paradokumentalnej poetyki przekazu sprawdziły się bardzo dobrze. Widz ulega sugestii, że ogląda autentyczne wydarzenia. Przede wszystkim przekonywająca okazuje się koncepcja pokazania czterech porywaczy jako ludzi przerażonych swoją misją, którzy z najwyższym trudem wytrzymują oczekiwanie na rozpoczęcie akcji, a ich dowódca waha się z daniem jej sygnału. Czeka na wiadomości z Nowego Jorku? Przerażeni będą też pasażerowie, ale przerażenie porywaczy mobilizuje ich. Zaczną zbierać się w sobie, potem łączyć i planować akcję obezwładnienia porywaczy. Uderzenia na nich za pomocą wszelkich ostrych i ciężkich przedmiotów, jakie uda się zebrać... Lećmy... Foto: Onet Kadr z filmu "Lot 93" Pod dwóch uderzeniach w wieże World Trade Center, o Melodie Homer, żona pierwszego oficera lotu 93, dzwoni do Centrum Operacyjnego Ruchu Lotniczego w Nowym Jorku i prosi o zapytanie męża drogą radiową, czy wszystko jest w porządku. Jeszcze jest. O dyspozytor lotów United Airlines ostrzega załogę, że w każdej chwili może grozić im wdarcie się do kabiny. O prosi o potwierdzenie przyjęcia ostrzeżenia. Minutę później kontrola lotów z Cleveland jeszcze łączy się z UA 93. O porywacze terroryzują stewardesę. Dwóch udaje się do kabiny, dwóch pokazuje pasażerom bombę gotową do odpalenia. Pasażer Thomas Burnett dzwoni do domu, do swojej żony Deeny i mówi jej, że samolot został porwany. Deena wykręca numer 911 i zostaje połączona z FBI. Wszystko staje się jasne. O Burnett znów dzwoni do żony i mówi jej, że porywacze są już w kabinie pilotów. Deena przekazuje mu informację o atakach na World Trade Center. Za chwilę wie o tym cały samolot. Jedna ze stwardes dzwoni ze swej komórki do Centrum Technicznego UA i przekazuje wiadomość o porwaniu. Samolot zmienia kurs na wschód. Pasażer Jeremy Glick dzwoni do żony, Lyz. Mówi: "Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje". Pasażerka Lauren Grandcolas nagrywa się mężowi: "Kocham cię, Jack. Pamiętaj!". Samolot American Airlines, lot 77, uderza w budynek Pentagonu. Porywacze wyłączają transponder lotu, łączność z centrum kontroli zerwana. 9:44. Mark Bingham dzwoni do swojej matki. Mówi, że trzech "palantów" na pokładzie samolotu straszy, że ma bombę. Zapewnia matkę, że ją kocha. Minutę później Burnett po raz trzeci dzwoni do żony. Mówi jej, że wraz z innymi mają plan działania. Przestrzeń powietrzna nad Stanami Zjednoczonymi zostaje zamknięta. Wszystkie samoloty w powietrzu otrzymują rozkaz lądowania na najbliższym lotnisku. Następuje ewakuacja Białego Domu i Kapitolu. Pasażer Todd Beamer dodzwania się do operatorki, wciskając "O" na telefonie pokładowym. Prosi: "Jeśli nie wyjdę z tego cało, czy mogłaby pani zadzwonić do mojej rodziny i powiedzieć im, że bardzo ich kocham?". Burnett po raz czwarty dzwoni do żony. Mówi, że wraz z innymi opracowali plan odzyskania kontroli na pokładzie, kiedy samolot znajdzie się nad terenami rolniczymi: "To zależy od nas, myślę, że możemy to zrobić... Nie martw się, coś zrobimy". Todd Beamer kończy rozmowę z Lisą Jefferson. "Let's roll!" ("Ruszajmy") - słyszy ostatnie słowa Todda. Pasażerowie próbują przejąć kontrolę nad samolotem. Urządzenie rejestrujące dźwięk w kabinie pilotów utrwala odgłosy ataku na porywaczy. Edwardowi Feltowi udaje się dodzwonić pod 911 (jedyne udane połączenie z pokładu samolotu na ten numer). Stewardesa CeeCee Lyles dodzwania się do swojego męża Lorne'a i razem odmawiają modlitwę. CeeCee mówi mężowi, że zagotowała wodę, aby oblać porywaczy. "Kochanie, wszyscy biegniemy do pierwszej klasy uderzyć na nich...", brzmią jej ostatnie słowa. Porywacz Ziad Jarrah, siedzący za sterami samolotu, zaczyna przechylać maszynę na prawą i lewą stronę, aby pasażerowie stracili równowagę. Bill Wright i Holli Joiner lecący małym samolotem, na wysokości 2130 m widzą UA 93 lecący około 300 m nad nimi. Zapis z kokpitu utrwala sprzeczkę porywaczy, że pora już "kończyć to wszystko". Głos pasażera: "...w kabinie pilotów. O ile nie, umrzemy". Inny krzyczy: "Ruszamy!" Andrew Garcia dzwoni do żony. Krzyczy tylko: "Dorothy!". Połączenie przerwane. Zapis z kabiny pilotów: "Rozbij go! Rozbij go!" i "Allah jest wielki! Największy!". Zieleń rosnąca w oczach Foto: Onet Kadr z filmu "Lot 93" Kamera pokazuje nalot na zieloną łąkę. Zieleń rośnie coraz szybciej. Wreszcie ten ruch staje się już tylko samą zielenią. Greengrass to... zielona trawa. Zieleń to także kolor islamu. Zwolennicy teorii spiskowej dadzą się zabić w obronie wersji, że samolot United Airlines został zestrzelony. Obawiano się, że leci, aby uderzyć w Biały Dom lub Kapitol. Nie można było ryzykować. W 2003 r. burmistrz Shanksville, Ernest Stull, mówił ekipie telewizji niemieckiej, że dobrze pamięta, jak do miejscowej straży pożarnej dotarła wiadomość o samolocie, który spadł. Strażacy byli zdziwieni, bo na miejscu nie widzieli szczątków żadnego samolotu. Tylko pustą dziurę. Szczątki były rozsypane po okolicznych łąkach i lasach. Jakby maszyna rozleciała się nad ziemią. Pluta widziała srebrny rozbłysk. Od uderzenia w ziemię? Może od... rakiety? Każdy wie swoje. Na polanie pod Shanksville ustawiono ławki z nazwiskami uczestników lotu 93. Niektóre rodziny uważają, że o n i siadają na nich, gdy nikt nie widzi. Nie wszyscy. Dla czterech zabrakło. Ich rodziny są przekonane, że w niebie, u Allaha, mają lepiej. Na ziemi nic im nie potrzeba. Nie idźcie na ten film, bo wam nie da spokoju. Władze w Atenach nie wykluczają złożenia pozwu sądowego przeciwko reżimowi w Mińsku, który zmusił do lądowania samolot Ryanair z dziennikarzem Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie. – Nie zapominamy o uprowadzeniu samolotu Ryanair. W związku z tym, że samolot wyleciał z Aten do Wilna, Grecja bada możliwość wszczęcia sprawy karnej przeciwko odpowiedzialnym za to osobom – powiedział minister spraw zagranicznych Grecji Nikos Dendias cytowany przez białoruskie służby poinformowały, że samolot został sprowadzony na lotnisko w Mińsku na osobiste polecenie Alaksandra Łukaszenki. Białoruski dyktator potwierdził są wersję. Komentując kwestię przyjętych przez Unię Europejską sankcji, szef greckiej dyplomacji dodał, że „są one nie przeciwko białoruskiej gospodarce, a przeciwko białoruskiemu reżimowi”.Ministrowie spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej przyjęli wczoraj decyzję o rozszerzeniu listy podmiotów objętych sankcjami o 78 osób i 8 firm. Wydali oni też zgodę na wprowadzenie sankcji sektorowych, które obejmą przemysł naftowy i potasowy oraz bankowość. Mają zostać uchwalone podczas szczytu 24-25 wczoraj, synchronicznie z UE swoje listy sankcyjne rozszerzyły USA, Kanada, Wielka Brytania i Ukraina. Stany Zjednoczone postanowiły o wprowadzeniu ograniczeń dla 16 osób fizycznych i 5 osób prawnych: KGB, wojsk wewnętrznych MSW, milicji obwodu brzeskiego, aresztowi przy ulicy Akreścina w Mińsku i Głównemu Wydziałowi do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (HUBAZiK) kolei nienależące do Unii: Macedonia Północna, Czarnogóra, Serbia, Albania, Islandia, Lichtenstein i Norwegia wprowadziły za UE zakaz lotów białoruskich samolotów nad swoją przestrzenią

film o porwaniu samolotu