„W głowie się nie mieści” pozwala nam zajrzeć do mózgu 11-letniej dziewczynki , Riley i podglądać jak emocje wpływają na jej zachowanie. Dominującą emocją u Riley jest radość, jednak nowe wyzwanie w postaci przeprowadzki doprowadzi do niemałego zamieszania w centrum dowodzenia, a my możemy być tego świadkami i przy okazji
„W głowie się nie mieści” W dwóch szkołach w województwie dolnośląskim i wielkopolskim odbył się pokaz filmu „W głowie się nie mieści”, opowiadający o emocjach małej dziewczynki Riley. W szkole z województwa dolnośląskiego jedną z klas przekształcono w salę kinową. Dzieci obejrzały film z dużym zainteresowaniem.
W głowie się nie mieści to film animowany o problemach małego człowieka i do niego właśnie skierowany: mądry, edukacyjny i atrakcyjnie przygotowany. Twórcy położyli duży nacisk na relacje dziecko-rodzice oraz konieczność przeżywania smutku jako ważną dla zdrowia psychicznego. Radość, Smutek, Gniew, Strach i Odraza to
W 2015 roku światło dzienne ujrzała animacja "W głowie się nie mieści" - historia nastoletniej Riley, której życie diametralnie się zmienia po przeprowadzce do San Francisco. Wszystko przez to, że kierujące ją przez życie emocje zostają zdominowane przez Smutek .
Ożyw emocje Riley w grze Kolorowanka W Głowie Się Nie Mieści! Na każdej stronie kolorowanki znajdziesz jedną z postaci z filmu Disney Pixar. Możesz sprawić, by Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek wyglądały dokładnie tak, jak na wielkim ekranie!
Nowy film animowany Disneya to historia emocji zamkniętych w głowie małej Riley. Dziewczynka miała swój realistyczny pierwowzór w córce reżysera, Pete’a Doctera, który obserwując jej zmagania z emocjami postanowił je przedstawić w formie filmowej. Radość, Odraza, Strach, Gniew i Smutek, czyli podstawowe emocje, które odczuwa
jeTP9. Pięć emocji w głowie Riley. Źródło: Buena Vista Distribution „W głowie się nie mieści” to film nie dość że poruszający, to jeszcze oparty na naukowych podstawach. Jesteśmy zachwyceni! Poszłam do kina z założeniem, że trochę się pośmieję razem z moimi dziećmi. Podczas seansu popłakałam się spazmatycznie co najmniej trzy razy (nie ze śmiechu, tylko ze wzruszenia), a z kina wyszłam do głębi poruszona. Czy jednak granie na moich emocjach wywołane zostało w oparciu o naukowe podstawy? Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła w tym szperać. I okazało się, że owszem, film ma naukowe podstawy. I trochę uproszczeń. Obejrzyjcie zwiastun filmu: Zanim Pete Docter, reżyser i scenarzysta filmu „W głowie się nie mieści”, wziął się za stworzenie scenariusza, wybrał się na konsultację do dwóch znanych psychologów z University of California w Barkeley: Dachera Keltnera i Paula Ekmana. Ten ostatni jest pionierem w dziedzinie badań emocji i ich ekspresji ruchowo-mimicznej. Zidentyfikował pięć podstawowych i ponadkulturowych emocji odmalowujących się na ludzkiej twarzy: radość, strach, gniew, odrazę i smutek. Niektórzy psycholodzy do podstawowych emocji zaliczają również pogardę i zaskoczenie, jednak Ekman uznaje je za różnego rodzaju połączenia emocji podstawowych – uważa, że ich ekspresja może się różnić w zależności od kręgu kulturowego. Tak więc i Polak, i Japończyk w ten sam sposób wyrażą np. radość (Japończyk okaże ją tylko wtedy, kiedy będzie sądził, że nikt go nie obserwuje – przy ludziach, zgodnie z obyczajem, ukryje zadowolenie), natomiast ekspresja zaskoczenia i pogardy może się u nich znacząco różnić. Docter z chęcią przystał na liczbę pięć, zwłaszcza że więcej postaci wprowadziłoby zamieszanie do scenariusza. I tak powstali bohaterowie filmu – Radość, Odraza, Strach, Gniew i Smutek – zarządzający mózgiem 11-letniej dziewczynki o imieniu Riley. Jej pierwowzorem była córka reżysera, której niespodziewane zmiany nastroju Docter obserwował z dużym zaniepokojeniem. Smutek zabarwia wspomnienia na niebiesko. Źródło: Buena Vista Distribution Dacher Keltner, psycholog z University of California w Barkeley, w wywiadzie dla magazynu „Pacific Standard” twierdzi, że film naprawdę dobrze odmalowuje to, jak emocje determinują naszą percepcję, uwagę, wspomnienia i oceny. Oczywistym jest, że wpływają na nasze relacje z innymi ludźmi, co widać wyraźnie w scenach konfliktu i godzenia się Riley z rodzicami. Nasz aktualny stan emocjonalny może też wpłynąć na nasze wspomnienia, co dowiodły badania prowadzone przez Lindę J. Levine z University of California-Irvine. Tak więc kiedy czujemy się mocno zawstydzeni, a ktoś przywoła jakieś nasze przykurzone wspomnienie, zaczynamy je postrzegać poprzez pryzmat aktualnego wstydu – wyciągamy w tym wspomnieniu na pierwszy plan wszelkie wstydliwe akcenty, które robią się znacznie bardziej istotne niż uczucie dumy czy radości, jakie towarzyszyło tamtej chwili w przeszłości. W ten sposób emocje przeinaczają nasze wspomnienia. Tak właśnie dzieje się w głowie Riley, u której Smutek zabarwia na niebiesko kulki wspomnień niegdyś postrzegane wyłącznie jako żółte, czyli radosne. To dobrze ilustruje fakt, iż ludzka pamięć jest niedoskonała i z biegiem czasu traci sporo informacji, zaś emocje rekonstruują naszą przeszłość – tyle że nie do końca w zgodzie z faktami. Zgodne z wykładnią nauki są również sceny pokazujące utrwalanie się wspomnień w ludzkim umyśle. Każdej nocy, kiedy Riley zasypia, wyciszają się również emocje w jej głowie, a wspomnienia w formie kolorowych kulek mkną do magazynu pamięci długotrwałej. Bardzo wiele badań potwierdza to, iż sen jest kluczowym elementem konsolidacji pamięci. Dzięki temu zatrzymana zostaje utrata wspomnień (bardzo zresztą obrazowo zilustrowana w filmie) i możliwe staje się łatwe ich przywoływanie. Wspomnienia przechowywane w magazynie pamięci długotrwałej. Źródło: Buena Vista Distribution Z najnowszymi teoriami naukowymi natomiast nie do końca zgadza się idea Wysp Osobowości, których fundament stanowią wspomnienia Riley: jej miłość do rodziny, pasja hokeja, skłonność do wygłupów czy relacje z przyjaciółmi. Te wyspy po kolei spektakularnie się rozpadają, co zwiastuje koniec dzieciństwa Riley, zapoczątkowany przeprowadzką z rodzinnej Minnesoty do San Francisco. Takie wyspy nie istnieją w ludzkim umyśle. Zamiast tego istnieją genetycznie warunkowane cechy osobowości, jak introwersja czy ekstrawersja. Nie mają one jednak konkretnej „lokalizacji” w naszym mózgu, ale wpływają całościowo na nasz sposób myślenia. Wyspy Osobowości. Źródło: Buena Vista Distribution Tym, co twórcy „W głowie się nie mieści” wymyślili sobie od podstaw, jest Kraina Wyobraźni. Nie ma takiego „miejsca” w naszym mózgu. W 2013 roku naukowcy z University of California w Santa Barbara przeprowadzili badania z użyciem rezonansu magnetycznego, próbując zlokalizować w mózgu obszar zaangażowany w fantazjowanie. Okazało się, że kiedy sobie coś wyobrażamy, aktywuje się tak wiele różnych obszarów, że nie sposób wskazać ten jeden najważniejszy. I wciąż nie wiemy, jak z neurologicznego punktu widzenia funkcjonuje wyobraźnia. Kraina Wyobraźni. Źródło: Buena Vista Distribution Podobnie wymyślonym konceptem jest przejście bohaterów przez strefę abstrakcyjnego myślenia, w której w czterech etapach tracą swoją złożoność, finalnie stając się amorficznymi mazami. Mimo że wygląda to naprawdę spektakularnie, to w zasadzie jest tylko artystycznym efektem. Bo abstrakcyjne myślenie, zwłaszcza w okresie dojrzewania, skupia się przecież na ideach i koncepcjach, a nie na obiektach. Mimo to ten właśnie fragment filmu wyjątkowo przyjemnie się ogląda – nie dziwię się, że mając tak brawurowy pomysł, twórcy zrezygnowali z naukowych hipotez. Tak więc kto nie był jeszcze na „W głowie się nie mieści”, starszy czy młodszy – marsz do kina! A kto film widział, niech obejrzy go raz jeszcze i odszuka przeoczone poprzednio smaczki, których w animacjach Pixara jest zawsze pod dostatkiem. Polecamy też: Naukowa recenzja filmu „Interstellar” Jurassic World – naukowa recenzja Czego u nas szukaliście?w głowie się nie mieści
“W głowie się nie mieści” – reż. Pete Docter, to film animowany o emocjach, które czasami nie mieszczą się w głowie… każdemu. Niby bajka dla dzieci, a jednak zdecydowanie nie tylko dla najmłodszych i wiele w niej prawdy. Animacja w bardzo czytelny sposób obrazuje uczucia które “zamieszkują” w głowie, ich bogactwo, wzajemną dynamikę i relacje. Ważna jest każda emocja, nawet jeżeli jej odczuwanie wydaje się być trudne, przykre, a czasami wręcz niepożądane. Na przykładzie zmiany jaka zaistniała w życiu 11 letniej Riley dowiadujemy się, jak wiele emocji w nas mieszka i jak trudno jest pomieścić je wszystkie w sobie. Polecam gorąco na jesienny wieczór, dla całej rodziny. Author: Justyna Dziwólska-Adamus
Bohaterowie kreskówek Pixara bardzo często nie są ludźmi. W najnowszym „W głowie się nie mieści” nie są nawet postaciami. To emocje: Radość, Gniew, Strach, Smutek i Odraza mieszkające w głowie pewnej jedenastoletniej dziewczynki i kształtujące jej dojrzewającą osobowość. Dla dzieci ich walka o szczęście dziewczynki jest pasjonującą, kolorową, pełną niebezpieczeństw historią z happy endem, dla dorosłych – to emocjonalne katharsis, piękny, choć chwilami bolesny powrót do własnych wspomnień i uczuć. A także znakomita lekcja neurologii, psychiatrii i psychologii. Reżyser filmu Pete Docter zaprosił do współpracy Paula Ekmana, psychologa z University of California, autora teorii o ekspresji emocji (oprócz pięciu pokazanych w filmie są jeszcze zaskoczenie i zadowolenie). c c Scenariusz – zdaniem Ekmana – znakomicie nadaje się, by pokazać dzieciom, co to są emocje i nauczyć je, w jaki sposób można sobie z nimi radzić. „Świadomość własnych emocji pozwala na ich kontrolę, dzięki czemu nie będziemy zalewać się łzami oglądając film” – napisał Ekman na poły żartobliwie w recenzji. A powstrzymać się od uronienia łezki jest niezwykle trudno, zwłaszcza rodzicom z wysokim poziomem empatii. Radość, gniew, strach, odraza i smutek to nie tylko bohaterowie kreskówki, te same uczucia wirują również w widzach tworząc mieszaninę iście piorunującą. Ja co chwila ocierałem łzy i nie mogłem się powstrzymać przed porwaniem własnej córeczki z jej fotela i usadowienia jej na moich kolanach – bardziej dla mojego niż jej dobra… Na szczęście końcowa scena z kotem wywołała śmiech i osuszyła wilgoć w oczach. Film oglądać do końca napisów! Wizualna strona „W głowie się nie mieści” to majstersztyk, jak zwykle u Pixara. c Autor: Wojciech Musiał foto: materiały prasowe
Na pewno część z Was ogląda animowane długometrażowe produkcje. Czasem jak ja z konieczności z dziećmi, a czasem ot tak dla samego siebie. Akurat z filmem W głowie się nie mieści cda ma się wrażenie, że jest nie do porównania bardziej inteligentny niż dziesiątki produkcji z aktorami bezprecedensowo startujących do takiego określenia. Wchodzimy do wnętrza dziecięcego mózgu, w którym podstawowe emocje walczą o większe prawo do sterowania. Gdy nagle dwie z nich się gubią, dopiero wtedy zaczyna się chaos… Bajki nie z tego świata Produkcja taka jak W głowie się nie mieści to więcej niż bajka. Pamiętam, jak starsze rodzeństwo katowało mnie historiami o księżniczkach, które dla mnie były mazgajowate. Zniechęciło mnie to do animacji na długie lata. Obecnie dzięki powstającym co jakiś czas produkcjom animowanym, z bardzo niestandardowym ujęciem fabuły moja wiara w bajki wraca, ze zdwojoną siłą. Piękno umysłu Podejmowanie decyzji, towarzyszące temu emocje, po czasie wydaje się, że skrajnie nieodpowiednie. Wydawać by się mogło, że to co czujemy to seria wypadkowych w grze o nieznanych nam zasadach. A co jeśli wcale nie ma zasad, to znaczy obowiązuje tylko prawo silniejszego? Przecież takie coś W głowie się nie mieści cda, a jednak udało się twórcom wpakować do niej całkiem sporo. Czy wiesz kto tu rządzi? Rilley czyli jakby główna bohaterka próbuje odnaleźć się po przeprowadzce. To co dzieje się w jej wnętrzu ma wpływ na zachowanie dziewczyny. W wielu scenach twórcy przemycili zagadnienia z najnowszej psychologii, behawioru i mózgu gadziego. Dla mnie majstersztykiem jest połączenie tego tak, aby było zrozumiałe także dla najmłodszych. Bo, że rodzice będą się niesamowicie bawić oglądając W głowie się nie mieści na cda, to nie wątpię. Dlaczego jestem zła? Przecież to „W głowie się nie mieści” cda Po tym filmie dzieciaki będą nie tylko mega rozbawione. Gwarantowaną mamy też listę pytań od naszych podopiecznych oraz bardzo interesujących koncepcji i wywodów na temat tego co siedzi w ich głowie. W głowie się nie mieści cda wręcz prowokuje do dyskusji nad sposobami radzenia sobie z różnymi emocjami, co u dzieci jest częstym problemem. Może to też jest sposób, aby chciały spróbować zrozumieć niektóre sytuacje? Moja siła w umyśle Świat dziecka jest mocno skomplikowany. Nie tylko od zewnątrz, ale też od wewnątrz. Pokazanie działania emocji, jakie nami targają, jako postaci pozwoli je łatwiej nazwać, a co za tym idzie poznać i poczuć się z nimi lepiej. Potrzeba zrozumienia samego siebie trapi nie tylko dorosłych. W głowie się nie mieści cda to taki wstęp do dalszej nauki i kształtowania swojego ja. Przecież to bajki formują każde pokolenie. Może nie warto wychowywać tylko na Jasiu i Małgosi czy Księżniczce na ziarnku grochu? Nawet dorośli nie potrafią być sobą w każdej sytuacji. Dlaczegóż więc tak dużo wymagamy od dzieci? Nasuwa się kwestia czy przypadkiem nie wprowadzamy chaosu – nie postępując wedle poziomów jakie stawiamy swoim pociechom. Ot taka mała refleksja, która się niekiedy sama przybłąka i włazi pod świadomość jak natrętny komar pod kołdrę. Tak wiec do wyboru są dwie opcje, albo włączyć światło i złapać komara, albo rano drapać się i ziewać z niewyspania.
Reżyser filmu W głowie się nie mieści – Pete Docter zaprosił do współpracy nad swoją najnowszą animacją autora teorii emocji i ich ekspresji ruchowo-mimicznej, psychologa z University of California, Paula Ekmana. Według naukowca wszystkie emocje wykształciły się w procesie rozwoju ewolucyjnego, jako przystosowanie do warunków życia. Popychają nas w stronę adaptacyjnych zachowań. Emocje są podstawowym wyposażeniem człowieka, a bez ich udziału nie potrafilibyśmy funkcjonować. Są systemem szybkiego reagowania na specyficzne bodźce, który pomaga błyskawicznie ocenić rzeczywistość. Nie oznacza to jednak, że reakcje emocjonalne są w całości zdeterminowane przez ewolucję. Mechanizm oceny sytuacji jest specyficzny dla każdego człowieka i zależy od jego indywidualnego doświadczenia. Wzorce reagowania oparte są na wydarzeniach z przeszłości, często więc traktujemy sytuację teraźniejszą dokładnie tak, jak to, co miało kiedyś miejsce. Mamy do czynienia ze zjawiskiem bezwładności emocji, polegającym na tym, że nasze reakcje emocjonalne są zawsze adekwatne do sytuacji minionej, a nie do tej, która ma miejsce w danej chwili. Istnieje podnakulturowa uniwersalność wzorców ekspresji podstawowych emocji. Są one doświadczane i rozpoznawane przez wszystkich ludzi na świecie i nie zależą od czynników kulturowych, fenotypu, statusu i wieku człowieka. Opisywanych jest szereg doświadczeń nad badaniem uniwersalnych emocji. Pod koniec lat 60. Ekman oraz Walter Friesen przebadali plemię Fore zamieszkujące Papuę Nową Gwineę. Tubylcy nie mieli wcześniej styczności z cywilizacją Zachodu. Badacze pokazali członkom plemienia zdjęcia przedstawiające twarze Amerykanów, wyrażające sześć podstawowych emocji. Zadaniem badanych było ich nazwanie i opisanie. Następnie opowiedzieli sześć historii nacechowanych emocjonalnie. Każda z nich miała na celu wywołanie reakcji u tubylców. Zadaniem członków plemienia Fore było zademonstrowanie wyrazów twarzy, które odpowiadałyby emocjom zawartym w opowiedzianych historiach. Efekty tych badań zostały udokumentowane fotograficznie i na ich podstawie naukowcy przeprowadzili analogiczne badania na Amerykanach. Rezultaty owych badań potwierdziły słuszność tezy o ponadkulurowych sposobach wyrażania ekspresji. W innym eksperymencie porównywano sposoby mimicznego wyrażania emocji przez Japończyków i Amerykanów. Stwierdzono, że ekspresje pojawiające się na twarzach Japończyków w czasie oglądania filmów są podobne do ekspresji Amerykanów. Działo się tak tylko wtedy, gdy Japończycy nie oglądali filmu przy świadkach. Czynniki kulturowe powodowały, że wtedy, gdy byli obserwowani, podejmowali próby ukrycia odczuwanych emocji. O wrodzonym charakterze ludzkich ekspresji mimicznych świadczyły też obserwacje wyrazu twarzy osób niewidomych od urodzenia, które nie mogły przecież podejrzeć mimiki innych ludzi. Ron Mueck, „Mask”, 1997 Pięć z sześciu elementarnych emocji – Strach, Gniew, Smutek, Radość i Odraza to bohaterowie najnowszej produkcji filmowej dla dzieci i dorosłych – W głowie się nie mieści. Zamieszkują w głowie jedenastoletniej Riley, kształtując jej dojrzewającą osobowość. Dorastanie bywa trudne, również u głównej bohaterki filmu. Mieszkańcy jej głowy tworzą mieszankę wybuchową, ale każdy z nich ma swoją misję do spełnienia i pełni ważną funkcję. Kiedy Riley wraz z rodzicami opuszcza rodzinne strony i przenosi się do San Francisco, usiłuje dostosować się do nowej sytuacji. Jak każdym z nas, bohaterką kierują emocje. Sympatyczna Radość robi wszystko, by utrzymać pozytywną atmosferę. Dziewczynce nie jest łatwo odnaleźć się w nowym otoczeniu. Smutek reprezentuje apatyczna, bladoniebieska okularnica. To smutek daje znak, że czegoś w życiu może brakować i należy docenić to, co nadal posiadamy. Czasem skłania do walki, o to co stracone, bo uświadamiamy sobie wartość utraconej rzeczy. Odrazę charakteryzuje w filmie zielony odcień skóry i punkowa fryzura bohaterki. Jej rola jest równie ważna. Odraza ostrzega przed tym, co jest, być może, trujące i szkodliwe. Coś jest toksyczne i należy to odrzucić dla własnego bezpieczeństwa. Wychudzony Strach przywodzi na myśl zestresowanego pracownika korporacji, ale to on pełni rolę prywatnego ochroniarza naszej bohaterki. Strach daje znak, żeby mieć się na baczności. Wysyła ostrzeżenie przed nadciągającym niebezpieczeństwem, mobilizując do działania. Gniew, który wygląda jak przemalowany na czerwono SpongeBob Kanciastoporty, swoim zachowaniem daje do zrozumienia, że została naruszona jedna z zasad lub granic. Powodem może być ktoś z zewnątrz, ale rownież przyczyna może być wewnętrzna. To gniew często popycha do działania na rzecz tego, co uważamy za słuszne. Podstawowym źródłem humoru w filmie jest zestawienie tego, co się dzieje w głowie głównej bohaterki za sprawą szalonych ludzików, z reakcjami otoczenia dziewczynki. Zabawne sytuacje mają zabarwienie psychologiczne, pokazując mechanizmy ludzkiej psychiki. W głowie się nie mieści doskonale łączy inteligentny humor, dynamiczną akcję i walory edukacyjne. Po pokazie w Cannes zachwyceni dziennikarze zgotowali animacji owacje na stojąco. Filmowi towarzyszy akcja promująca, nie tylko produkcję Pixara, ale i zawarte w niej, pouczające treści. W księgarni natknęłam się na całą masę książeczek (grafika, która jest atrakcyjna w filmie, niespecjalnie podoba mi się w wersji drukowanej) poświęconych głównym bohaterom. Niewątpliwie cieszy fakt, że rośnie świadomość znaczenia emocji, nie tylko tych dobrych. Emocje to ogólny bałagan niesprecyzowanych uczuć (Thomas Stearns Eliot). Inteligencja emocjonalna to umiejętność rozpoznawania i nazywania uczuć. To znalezienie sposobu radzenia sobie z tym bałaganem. opracowanie tekstu, grafika: Anka Łoza-Dzidowska źródło: Wikipedia, Filmweb, Pinterest
w głowie się nie mieści emocje