marzena aneta: 24.03.2023, 09:04: Rozważania drogi krzyżowej któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami Jezu kocham Cię bardzo mocno proszę o miłość uczciwość sprawiedliwość na świecie dziękuję Jezu módl się za nami dziękuję Jezu kocham Cię bardzo mocno proszę dla mnie o domu kupno dobrą mieszkania sprzedaż urodę ubezpieczenie zdrowotne z urzędu
Rozważania Drogi Krzyżowej w Koloseum Rozważania przygotowane na papieską Drogę Krzyżową w Koloseum przez abp. Thomasa Menamparampila SDB, ordynariusza Guwahati w Indiach podaje Radio Watykańskie.
Inicjatorem powstania stacji Drogi Krzyżowej był ówczesny przeor klasztoru jasnogórskiego – o. Euzebiusz Rejman. Stacje w parku, który otacza z trzech stron mury Sanktuarium, zbudowano w latach 1900-1913. Po raz pierwszy wielkopiątkową drogę krzyżową na Wałach Jasnej Góry poprowadzono z inicjatywy młodzieży w 1985 r. Drogi
Rozważania drogi krzyżowej, które podyktował Pan Jezus polskiej mistyczce Alicji Lenczewskiej (1934-2012): MODLITWA ZA UKRAINĘ I O POKÓJ NA ŚWIECIE (1)
Innej drogi nie ma. I dlate-go krzyże naszej Ojczyzny, krzyże nasze osobiste, krzyże naszych rodzin muszą doprowadzić do zmartwychwstania, jeżeli łączymy je z Chrystusem, który krzyż pokonał. Modlitwa Błogosławiony księże Jerzy, na początku tej drogi krzyżowej, prosimy cię, ucz nas wartości krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Papież Franciszek powierzył napisanie rozważań wielkopiątkowej Drogi Krzyżowej rodzinom. Z okazji roku poświęconego rodzinie, w którym Kościół obchodzi piątą rocznicę adhortacji apostolskiej Amoris Laetitia, Papież Franciszek powierzył przygotowanie tekstów rozważań wielkopiątkowej Drogi Krzyżowej w Koloseum kilku rodzinom związanym ze wspólnotami katolickimi i
ed1s. Przypominamy rozważania Drogi Krzyżowej wygłoszone podczas rekolekcji prowadzonych przez abp. Józefa Życińskiego u Sióstr Służebniczek Dębickich w 2010 r. na niecały rok przed Chrystus Pan przed PiłatemPiłat nie był prymitywnym, nienawidzącym fanatykiem. Troszczył się o umycie rąk. Miał dobre intencje. Chciał dyskutować o prawdzie. A mimo to tylko otarł się o Jezusa, nie rozpoznał, nie wykorzystał czasem czytać teologiczne traktaty o Bogu, mieć dobre intencje, troszczyć się o estetykę i pozory , a w istocie tylko ocierać się o Niego, nie rozpoznawać Jego wnętrza, Jego spraw, abym nie powtórzył nigdy błędu Piłata, abyś nie był dla mnie tragicznie nierozpoznany, o którego się otarłem. Spraw, bym w Twoim milczącym spojrzeniu potrafił odczytać głębię Twojej Chrystus Pan bierze krzyżKiedyś mówił o tym, że kto idzie za Nim, a nie bierze swojego krzyża, nie jest Go godzien. I mówił o wywyższeniu Syna Człowieczego. Ale nie poprzestał na mówieniu. Kiedy nadeszła chwila decydująca, wziął krzyż w milczeniu, nie ograniczył się do dzisiejszym świecie mówi się tyle słów przelewanych, powtarzanych bezmyślnie – tak łatwo o słowa. I w tej sytuacji umiejętność przyjęcie krzyża związanego z naszym powołaniem do bólu i cierpienia pozostaje wskaźnikiem prawdziwości naszych słów, autentyczności naszych Chrystus Pan upada pod krzyżemMógł dźwigać ten krzyż w stylu, mógł imponować na drodze krzyżowej spokojem, opanowaniem. Tymczasem upada, potyka się, nie ma w Nim piękności ani troski o z tego płynie dla nas nauka: wtedy kiedy krzyż wydaje się ponad siły, kiedy nie troszczymy się już o żadne pozory, kiedy czujemy się zmiażdżeni i bezsilni, rodzi się solidarność między Nim a nami – On przeszedł przez Jezu, spraw, abym w godzinie cierpienia , wtedy kiedy wszystko staje się mało istotne, pamiętał o Twoich upadkach i z nich czerpał siły dla mojej Chrystus Pan spotyka się ze swą MatkąSpojrzeniem pełnym uczucia obejmowała swojego Jedynego, ugiętego pod brzemieniem krzyża. Nie wiemy nic o tym, by chciała ocierać Mu twarz, by rozpaczała jak inne niewiasty. W Jej milczeniu, w Jej opanowaniu pozostają najgłębsze uczucia Matki do Syna, który był najwyższą wartością Jej to opanowanie uczuć przez Maryję pozostaje dla nas wymowne: wtedy, kiedy nasze uczucia staną w ogniu, wtedy kiedy śluby będą nas kosztować – w Jej stylu umiejmy je ofiarować Chrystusowi, łącząc się z Nim w drodze spraw, abym w godzinie próby umiał naśladować Twoją Matkę i w niemym milczeniu umial ofiarować Ci najbardziej osobiste z Szymon przymuszony do dźwigania krzyżaSzymona tradycja chrześcijańska wspomina z wyraźną sympatią, ale Ewangelista zanotował, że trzeba go było przymusić, bo sam nie reagował na cierpienia kruche bywają nieraz granice między obojętnością a światłością. Jak łatwo jest posegregować ludzi na dobrych i złych. Szymon uczy nas przełamywania podobnych spraw, abym nie patrzył na świat przez czarno-białe schematy, żebym wierzył, że w obojętnych duszach tli się jeszcze ogień Twojej miłości. Trzeba im pomóc, aby ten ogień rozpalić. Naucz mnie tego, Chryste!VI. Weronika ociera twarz JezusaMogła tłumaczyć sobie, że to nie ma sensu, że narazi się starszyźnie żydowskiej, a Jemu i tak niewiele pomoże, bo krótki odcinek dzielił Go od Wzgórza w niej pozostała odwaga i współczucie, czułość i zdecydowanie. I tym prostym gestem weszła do naucz mnie, ze nie ma aktów miłości, które byłyby bezsensowne, że nie ma sytuacji beznadziejnych , że każdy najmniejszy gest wymagający ofiary w Twoich Boskich oczach uzyskuje wymiar Chrystus Pan upada po raz drugiŁatwo Go było podziwiać, kiedy imponował i porywał tłumy, łatwo się było Nim zachwycać na górze Tabor. Trudniej rozpoznać Jego rysy, kiedy leży w prochu ziemi, skrwawiony, zmiażdżony łatwiej jest rozpoznać Chrystusa w stylowe dni rekolekcyjnej modlitwy niż w wirze codziennych biegań, wtedy kiedy znajomi zniekształcają Jego oblicze, kiedy proch przyzwyczajenia rodzi rutynę i naucz mnie, bym widział Ciebie ukrytego pod brzemieniem krzyża, bym umiał rozpoznać Ciebie i oddać Ci Jezus pociesza płaczące niewiastyZnacznie łatwiej jest płakać nad sobą, dostrzegać, że nas nie dowartościowano, że świat wobec nas jest one swoje spojrzenia kierują w stronę Jezusa. Jezus nie chce, aby się nad Nim roztkliwiały, przesuwa ich uwagę w stronę historii zbawienia, w której współuczestniczą ich synowie, naucz mnie, bym nie roztkliwiał się nad sobą, bym nie wypłakiwał swoich żali. Bym rozumiał, że wokół mnie codziennie dzieją się wielkie Boże sprawy, w których trzeba mojej modlitwy, solidarności, moich Trzeci upadek JezusaOstatni upadek, już blisko kresu. Mogło wydawać się, że to już koniec, że już nie powstanie, że już dalej nie pójdzie. Rozpacz życzliwych osób mogła być tymczasem On zmiażdżony i wyczerpany powstaje, aby iść do Jezu, w chwilach smutku i załamania nie pozwól, aby ogarnęła mnie rozpacz. Daj mi zrozumieć, że te same moce, które prowadziły Ciebie na Wzgórze Golgoty, działają we mnie, że dzięki pomocy Twej łaski mogę przejść tę samą drogę. I dlatego na mojej drodze nie ma stacji z napisem: Jezus obnażony z szatOdarto Go z wszystkiego: z dobrego imienia, z wolności, z szat. Wkrótce zabiorą Mu życie. I w tym odarciu ujawnia się Jego potęga, moc, duchowa wielkość i piękno. Paradoks Bożej wielkości, że nagi w żłobie i odarty z szat na krzyżu, tak silnie oddziałuje na ja nie boję się odarcia? Czy nie przywiązuję zbyt wielkiej wagi do mojej placówki, do moich funkcji, do moich tytułów?Panie, spraw, bym nie akcentował tego, co mało istotne. Bym odarty z tego wszystkiego czuł się zjednoczony z Tobą w Tajemnicy wielkości Twojej Jezus przybity do krzyżaReszta już poszła automatycznie , spieszyli się, by zakończyć to szybciej. Byli pewni, że teraz wbijane gwoździe przypieczętowują ich ostateczne zwycięstwo. Paradoks Bożej Mocy pokrzyżował ich i ja zostanę postawiony wobec konieczności, na którą nie będę miał wpływu. Kiedyś poczuję się bezradny, zagubiony, bezsilny, okoliczności życiowe będą działać jak lawina. I wtedy świadomość, że Bóg jest Bogiem paradoksów, że Ukrzyżowany zwycięża, może być dla mnie źródłem nadziei i Chryste, spraw, bym w godzinie bólu, czując bezradność, umiał naśladować Twój styl i ufał, że ból może być objawieniem wielkości i Chrystus Pan umiera na krzyżuNiełatwo jest umierać, gdy się ma trzydzieści kilka lat. Tak chciałoby się zostać i przemieniać dalej świat, błogosławić dzieci, nawiedzać Betanię, dzielić ludzkie troski, podtrzymywać na duchu samotnych, płaczących, chorych. Prowokują i zachęcają do tego wołając: „Zejdź z krzyża!”. Ale On odrzuci tę pokusę , pozostanie wierny na twardym, nieheblowanym drzewie, pełniąc wolę świat pojawi się kiedyś na horyzoncie moich marzeń jako rzeczywistość sugestywna, w której można by wiele zrobić, rozwinąć osobowość, prowadzić w inny sposób dzieło spraw, bym wtedy trwał niezmiernie wierny na twardym krzyżu powołania , zachowując ten sam styl, którego Ty uczysz w godzinie Twej Zdjęcie z krzyżaKiedyś trzymała w betlejemskiej stajni to samo Ciało, chroniła Je przed chłodem , marzyła jak każda matka. Teraz Ciało pokrwawione i zmienione nie do poznania znów przekazują w Jej jest podobieństwo Między tym Jezusem, którego zawierzono mojemu sercu w dniu pierwszych ślubów, a tym, którego spotykam codziennie? Czy patrząc w sposób bardziej dojrzały, głębszy na Chrystusa towarzyszącego mi w mojej krzyżowej drodze , przeżywam współczucie i ból z powodu Jego ran? Czy czuję się solidarny w dziele zbawienia świata?Maryjo, naucz mnie tej miłości, która silniejsza jest od ran i od Chrystus Pan złożony w grobieTen grób miał zamykać koniec pewnych marzeń. Tymczasem to on stał się początkiem. Chrystus Ukrzyżowany Zmartwychwstaje. Pozorne przegrane okazują się zwycięstwem. Nie doświadczyli tego ci, którzy uważali się za mądrych i za przywódców narodu. Doświadczały tego słabe kobiety, które potrafiły Jezu, spraw, abym nie czul się samotny i zagubiony pośród świata, żebym nie przysłaniał autorytetami horyzontu Twojego Zmartwychwstania. Żebym jak Maria potrafił wzruszać się i tęsknić , nie dospać i szukać Ciebie. By i mnie udzieliła się radość Wielkanocnego Poranka i abym na wszystkich ścieżkach żył tą zamieszczony został w wydanej po śmierci Arcybiskupa niewielkiej książce „Okruchy myśli”.Drogi Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Czytając H. M. Nouwena Rozważania przy stacjach DROGI KRZYŻOWEJ Wielbimy Cię, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie – dlatego, że przez krzyż Twój odkupiłeś świat. Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany […] musimy przebaczyć wszystkim tym, którzy torturują, zabijają, gwałcą, niszczą – tym, przez których nasz świat pogrążony jest w takich ciemnościach. My sami także musimy błagać o przebaczenie. Im jesteśmy starsi, tym wyraźniej widzimy, że i my potrafimy ranić do głębi, że i my także uczestniczymy w społeczeństwie przemocy i zniszczenia. Niezmiernie trudno jest przebaczać i prosić o przebaczenie.[..] Przebaczenie jest potężną bronią w duchowej walce ze Złym. Dopóki będziemy ofiarami gniewu i wzajemnych pretensji, dopóty moce ciemności będą nas rozdzielać i kusić niekończącymi się przepychankami o władzę. Przebaczenie często wydaje się niemożliwe, lecz dla Boga nie ma nic niemożliwego. Bóg, który mieszka w nas, da nam łaskę, abyśmy mogli przekroczyć samych siebie i powiedzieć: „W imię Boga, wybaczam ci”. H. M. Nouwen, Jedyne, czego nam trzeba Stacja II Jezus bierze krzyż na swoje ramiona […] Jezus nauczył się posłuszeństwa dzięki temu, co przecierpiał. To oznacza, że ból i zmagania, których doświadczył, kazały Mu słuchać dokładniej Boga. Poprzez cierpienie poznał Boga i mógł odpowiedzieć na Jego wezwanie. […] Czy ja naprawdę chcę poznać Jezusa? Czy naprawdę chcę Go słuchać? Czy chcę naprawdę wziąć swój krzyż i pójść za Nim? H. M. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja III Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy (…) Każdy z nas został kiedyś zraniony. Kto nas zranił? Niejednokrotnie byli to ci, których kochamy i którzy nas kochają. Najczęściej poczucie odrzucenia, porzucenia, wykorzystania, manipulacji czy krzywdy wywołują w nas właśnie osoby, które są nam bliskie: rodzice, przyjaciele, małżonkowie, kochankowie, dzieci, sąsiedzi, nauczyciele, kapłani. To, że ranią nas ludzie, którzy nas kochają, jest tragedią naszego życia. Dlatego trudno jest wybaczyć z samego serca, bo rany zadawane są w sercu […] H. M. Nouwen, Jedyne, czego nam trzeba Stacja IV Jezus spotyka swoją Matkę […] Życie Maryi było życiem coraz pełniejszego oddania się Bożej woli, całkowitym ogołoceniem się w wierze, pełnym wejściem w ciemność śmierci jej Syna. Nie ma innej istoty ludzkiej, w której widzielibysmy tak jasno, co znaczy przyjąć miłość Boga, który kocha nas tak bardzo, że posłał swego Syna. Poznała więcej błogosławieństw i więcej cierpień niż jakikolwiek inny człowiek. W niej widzimy najpełniej, co znaczy być odkupionym. H. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja V Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi (…) Nikt nie jest w stanie pomóc drugiemu bez zaangażowania się, bez wkroczenia całą swoją osobą w bolesną sytuację, bez podjęcia ryzyka, że zostanie zraniony, skrzywdzony czy nawet zniszczony w trakcie tego procesu… H. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusowi […] Postawą, która często przeszkadza w dotarciu do cierpiącego człowieka, jest z pewnością powściągliwość. […] współczucie ma trzy aspekty: solidarność, pocieszenie i otuchę. „Błogosławieni współczujący” to przede wszystkim ci, którzy okazują swoją solidarność z tymi, którzy cierpią, przez to, że płaczą wraz z nimi. Ale także pocieszają ich, bo odczuwają na sobie rany zadane przez życie, a jednocześnie budzą w nich nadzieję przez to, że mimo cierpienia dążą wytrwale do jasnego celu. H. Nouwen, Ziarna nadziei; Współczucie, Życie Duchowe nr 211/2000 Stacja VII Drugi upadek Pana Jezusa […] W jedności z ciałem Chrystusa poznaję pełne znaczenie mego własnego ciała. Moje ciało to coś znacznie więcej niż tylko śmiertelne narzędzie przyjemności i bólu. To dom, w którym Bóg chce ukazać pełnię boskiej chwały. […] H. Nouwen, Genesee Stacja VIII Jezus spotyka płaczące niewiasty (…) Ci, którzy nie uciekają od swego bólu, lecz dotykają go ze współczuciem, zyskują uzdrowienie i nowe siły. Prawdziwym paradoksem jest to, że początek uzdrowienia bierze się z solidarności w bólu. W naszym nastawionym na szybkie rozwiązania społeczeństwie najważniejsze jest uświadomienie sobie, że pragnienie przyniesienia ulgi w bólu bez uczestniczenia w nim jest jak chęć uratowania dziecka z płonącego domu bez narażania się na ryzyko. H. Nouwen, Przekroczyć siebie Stacja IX Jezus upada po raz trzeci (…) Nie jesteśmy wezwani do reakcji na ogólniki, lecz na konkretne fakty, przed którymi stajemy każdego dnia. Człowiek współczujący nie może patrzeć na przejawy zła i śmierci jak na przeszkody w jego życiowych planach, ale musi je uznać za szansę nawrócenia zarówno siebie, jak i swoich bliźnich. Zawsze w historii, gdy ludzie odpowiadali na wydarzenia ze świata przemianą swych serc, otwierało się niewyczerpane źródło hojności i nowego życia, dając nadzieję przekraczającą wszelkie granice ludzkich oczekiwań. H. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja X Jezus z szat obnażony […] Jezus, jedyny Syn Ojca, „ogołocił samego siebie … A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. Dlatego tez Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię” (Flp2, 7-9). […] Kiedy święty Paweł wzywa nas, żebyśmy mieli Ducha Jezusa Chrystusa, zaprasza nas do tej samej pokory, dzięki której możemy stać się braćmi Pana i synami Ojca Niebieskiego. H. Nouwen, Genesee. Dziennik z klasztoru trapistów Stacja XI Jezus przybity do krzyża […] Dłonie i stopy Jezusa są nie tylko stopami i dłońmi, ale znakami Jego prawdziwej cielesnej obecności. To dłonie i stopy naznaczone ranami Ukrzyżowania. […] Rany na chwalebnym ciele Jezusa przypominają nam o sposobie naszego zbawienia. Jednak przypominają także, że nasze własne rany są czymś więcej niż tylko blokadami na drodze do Boga. Pokazują nam własną niepowtarzalną drogę, którą mamy kroczyć za cierpiącym Chrystusem. Jej celem jest chwała w naszym zmartwychwstałym życiu. Podobnie jak Jezus został rozpoznany dzięki swoim ranom, tak i my będziemy rozpoznani. H. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja XII Jezus umiera na krzyżu Wielki Piątek: dzień krzyża, dzień cierpienia, dzień nadziei, dzień opuszczenia, dzień zwycięstwa, dzień opłakiwania, dzień radości, dzień końca i dzień początku. H. M. Nouwen, Świt. Podróż duchowa Słowa Jezusa „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32) odnoszą się nie tylko do Jego ukrzyżowania, ale także do Jego zmartwychwstania. Wywyższony oznacza nie tylko uniesiony w górę jako ukrzyżowany, ale także wywyższony jako zmartwychwstały. Krzyż mówi nie tylko o cierpieniu, ale także o ekstazie, nie tylko o smutku, ale i o radości. Czy potrafimy spojrzeć na Jezusa jako na człowieka radości? Niemożliwe wydaje się zobaczenie radości w udręczonym, nagim ciele, wiszącym z rozciągniętymi ramionami na drewnianym krzyżu. Jednak krzyż Jezusa często bywa przedstawiany jako wspaniały tron, na którym siedzi Król. Wtedy ciało Jezusa nie jest oplute i ukrzyżowane, lecz piękne i promieniejące, a Jego rany święte. Krzyż z San Damiano, który przemówił do świętego Franciszka z Asyżu, jest dobrym tego przykładem. Ukazuje ukrzyżowanego Jezusa jako Jezusa zwycięzcę. Krzyż jest obramowany złotem, ciało Jezusa jest doskonałe i nieskazitelne. To krzyż zmartwychwstania, na którym widzimy Jezusa wyniesionego w chwale. H. Nouwen, Życie Umiłowanego Stacja XIII Jezus zdjęty z krzyża Na krzyżu Jezus pokazał nam, jak daleko sięga miłość Boga ogarnia nawet tych, którzy Go ukrzyżowali. Gdy Jezus wisi na krzyżu, złamany i ogołocony ze wszystkiego, modli się za swych oprawców: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Miłość Jezusa do nieprzyjaciół jest doskonała. Modli się nawet za tych, którzy Go zabijają. To właśnie tę miłującą nieprzyjaciół miłość Bożą otrzymujemy w Eucharystii. Przebaczenie wrogom nie jest w naszej mocy. To boski dar. Dlatego tak istotne jest, by Eucharystia stała się centrum naszego życia. To w niej przyjmujemy miłość, która daje nam moc, by pójść drogą, którą przed nami szedł Jezus: wąską, naznaczoną cierpieniem, ale przynoszącą prawdziwą radość i pokój, drogą pozwalającą nam sprawić, by pozbawiona przemocy miłość Boga była w tym świecie widoczna. H. Nouwen, Listy do Marka o Jezusie Stacja XIV Pan Jezus złożony w grobie Kiedy mówimy „Chrystus umarł”, wyrażamy prawdę, że całe ludzkie cierpienie w czasie i miejscu zostało przezyte przez Syna Bożego, który jest także Synem całej ludzkości, i w ten sposób wyniesione do wewnętrznego życia samego Boga. Nie ma cierpienia – winy, wstydu, samotności, głodu, ucisku czy wyzysku, nie ma tortur, więzienia czy morderstwa, przemocy albo zagrożenia nuklearnego – które nie zostałoby przecierpiane przez Boga. Nie ma człowieka, który byłby zupełnie sam w swoim cierpieniu, ponieważ Bóg, w Jezusie i przez Jezusa, stał się Emmanuelem, Bogiem z nami. Do istoty naszej wiary należy to, ze Bóg jest Bogiem wiernym, Bogiem, który nie chce, abyśmy byli kiedykolwiek samotni, ale który chce zrozumieć wszystko co ludzkie. Dlatego Dobrą Nowiną Ewangelii nie jest to, że Bóg przyszedł, by nas uwolnić od cierpienia, ale by w nim uczestniczyć. H. Nouwen, Ziarna nadziei Śmierć straciła władzę nad tymi, którzy należą do Boga, ponieważ On jest Bogiem żywych, a nie umarłych. Kiedy zaznamy już radości i pokoju, jakie daje nam objęcie w Bożej miłości, będziemy wiedzieć, że wszystko jest i będzie dobrze. „Nie bójcie się – mówi Jezus. – Pokonałem moce śmierci (…) trwajcie we mnie i wiedzcie, że tam, gdzie Ja jestem, jest i wasz Bóg”. H. M. Nouwen, Jedyne, czego nam trzeba […] Jakże mogę świętować Wielkanoc nie przeżywszy Wielkiego Postu? Jakże mogę w pełni radować się Twym zmartwychwstaniem, skoro unikałem uczestnictwa w Twojej śmierci? Tak, Panie, muszę umrzeć – z Tobą, przez Ciebie i w Tobie – i w ten sposób być gotów rozpoznać Cię, kiedy ukażesz mi się zmartwychwstały. Tak wiele jest spraw we mnie, które muszą umrzeć: fałszywe przywiązania, chciwość i złość, niecierpliwość i skąpstwo. O Panie, jestem egocentrykiem, zabiegającym tylko o siebie, swoją karierę, przyszłość, nazwisko i sławę. Często nawet czuję, że używam Ciebie dla swych korzyści. […] Widzę teraz wyraźnie, w jak niewielkim stopniu umarłem z Tobą, szedłem Twoją drogą i byłem wierny Tobie. O Panie, uczyń ten okres Wielkiego Postu innym niż poprzednie. Pozwól mi znów odnaleźć Ciebie. Amen. H. M. Nouwen, Wołanie o miłosierdzie oprac. DP – JOR
Zostały oparte na myślach radomianki, sługi Bożej Wandy Malczewskiej. Stacja 10 - Odarty z szat Sługa Boża Wanda Malczewska przekazała: „Ale jakież to grzechy były główną przyczyną, że Ty, świętością przewyższający Aniołów, dałeś się z szat obnażyć i pozwoliłeś w tak dziki sposób skatować Najświętsze swoje Ciało i cierniem zranić swoją głowę … Na tę prośbę otrzymałam odpowiedź: Każdy grzech jako bunt stworzenia przeciwko Stwórcy Bogu, jest ciężką zniewagą Jego Majestatu. Ale najcięższą zniewagą są grzechy … rozpusty cielesnej. Wszakże wiesz o tym, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, że przez Chrzest i Komunię Świętą jest we Mnie wszczepiony i jego członki stały się Moimi i że jest Kościołem Ducha Świętego. Zatem kto popełnia grzech cielesny, ten znieważa bardzo ciężko wszystkie Trzy Osoby Boskie. Znieważa Boga Ojca, bo oddając swe ciało na rozpustę, siebie jako obraz Boży rzuca w błoto. Znieważa Syna Bożego, bo oddając się rozpuście cielesnej zbezczeszcza Jego członki. Znieważa Ducha Świętego, bo grzesząc cieleśnie gwałci Kościół Jego”. Otaczając Krzyż naszego Pana Jezusa Chrystusa powinniśmy zdjąć znaki pychy i niewiary i błagać Boga, aby przyodział nas w szatę pokory i blask czystości. Niech nasze serca wypełnia Dobroć Boga, nasze dusze staną się odbiciem Miłości Boga, a nasze uczynki jaśnieją troską o to co trwa na wieki, a nie przez chwilę. Stacja 11 - Przybity do krzyża Sługa Boża Wanda Malczewska przekazała: „Ojcze! Nie moja, ale Twoja wola niech się stanie. I w tej chwili, kiedy już widzę Krzyż przed Sobą i za chwilę będę do niego przybity, oświadczam Ci, że chcę w zupełności spełnić Twoją wolę, aby stało się zadość Twojej Sprawiedliwości za grzechy ludzi, znieważających Twój Boski Majestat. Na tym Krzyżu, jak na ołtarzu, chcę złożyć ofiarę całopalną … Ojcze dodaj mi siły” Pan Jezus po tej modlitwie pocałował Krzyż, jak kapłan całuje ołtarz, gdy rozpoczyna Mszę Świętą – a kładąc się na Krzyżu, rozłożył ręce i rzekł wyraźnie, ale spokojnie: Pokój wam i odkupienie”. Panie Jezu! W tej stacji stajemy przy Tobie szczególnie z ludźmi cierpiącymi na ciele i duszy. Dziękujemy za nieprzebrane owoce ich poświęcenia i ofiary. Prosimy o umocnienie dla wątpiących, uzdrowienie chorych i nawrócenie grzeszników. Stacja 12 - Umierający na krzyżu Sługa Boża Wanda Malczewska przekazała: „Po chwili Jezus rzekł: Wykonało się. Wykonałem wszystko, czego wymagała chwała Twoja, Boże i Ojcze. Dałem Cię poznać ludziom i Twoje prawo im wyjaśniłem. Nauczyłem ich kochać Ciebie, wskazałem im drogę wiodącą do Ciebie. Ogłosiłem Ewangelię uzupełniającą i objaśniającą Stary Zakon. Założyłem Kościół Święty dla przechowania i rozpowszechnienia nauki Mojej; w nim złożone będą wszystkie łaski Twoje, zasługi Moje, zasługi Matki Mojej i wszystkich Świętych, aby wierni z nich korzystać mogli. Ustanowiłem Apostołów, którzy by tych łask udzielali i dalej prowadzili dzieło odkupienia. Dałem im władzę administrowania Sakramentów Świętych i ustanawiania następców z tą samą władzą, aby dzieło odkupienia przetrwało do końca wieków i aby z niego korzystały następne pokolenia. Spełniwszy to wszystko, umieram spokojnie i w ręce Twoje, Ojcze i Boże, oddaję ducha Mojego”. Zbawienie przyszło przez Krzyż! Ogromna to tajemnica. Niech wspólnota Kościoła radomskiego, nasze parafie, grupy i ruchy podążające drogą Ewangelii będą wypełnione mocą Ducha Świętego i w obecnych czasach objawiają piękno i moc Bożego Życia. Stacja 13 - Zdjęty z krzyża Sługa Boża Wanda Malczewska przekazała: „Matka Najświętsza dała mi taką odpowiedź: „Drugim źródłem tych sił, jakie podziwiasz we Mnie jest Najświętszy Sakrament, który na Ostatniej Wieczerzy przyjęłam z rąk mojego Najmilszego Syna. Ten Sakrament osładza mi gorzkość cierpień … łagodzi smutek duszy … goi rany serca … pokrzepia ciało i dodaje odwagi. Dzięki temu Sakramentowi zniosłam mężnie mękę, którą mój Syn poniósł … zniosę ją do końca … nawet pod Krzyżem umierającego Syna i gdy Jego ciało zdjęte z krzyża trzymać będę na moim łonie … gdy to ciało będzie złożone w grobie … a Ja po Jego śmierci zostanę samiuteńka na świecie i to Mnie nie złamie, bo chleb żywota … pokarm niebieski duszy … Sakrament Najświętszy, przyjęty na Ostatniej Wieczerzy, doda mi sił … i utrzyma przy życiu … Taką własność ma w sobie Najświętszy Sakrament”. Życie z Bogiem trwa, zmienia się, ale się nie kończy. Prosimy Cię Panie, prowadź nas drogami Wielkiego Tygodnia i odnów w nas Swoją Miłość. Wspomagaj nas w życiu mocą Twoich Sakramentów i napełnij Swoją Łaską, abyśmy wypełnili posłannictwo Twojego Pokoju. Szczególnie chcemy dziękować z osoby konsekrowane i ich życie w pełni oddane Tobie. Stacja 14 - Złożony do grobu Sługa Boża Wanda Malczewska przekazała: „Uspokoiło nas pożegnalne słowo Matki Najświętszej, wyrzeczone do zmarłego Syna: Synu mój, najmilszy! Wydałam Cię na świat z radości. Żegnam Cię schodzącego ze świata gorzkimi łzami i sercem przepełnionym boleścią. Lecz boleść osładza i koi to, co przed śmiercią powiedziałeś, że trzeciego dnia zmartwychwstaniesz. Wierzę w Twoje słowa … wierzę, że pomimo opieczętowania grobu, Ty wyjdziesz żywy i z radością oglądać Cię będę … nie tylko ja, lecz wszyscy Twoi uczniowie, Tobie oddani i Twoją śmierć opłakujący … Żegnamy grób Twój ze łzami … pójdziemy do domów pełni nadziei, że Cię ujrzymy i że smutek nasz w radość się obróci”. W tej ostatniej stacji przywołujemy wszystkie tajemnice życia, które jak grób odbierają nam piękno i godność życia. W szczególny sposób prosimy o pokój na świecie, ustanie walk i wolność dla Ukrainy, pokój serca i nadzieję życia dla naszych braci i sióstr z Ukrainy, będących wśród nas i cierpiących na własnej ziemi. Zakończenie Sługa Boża Wanda Malczewska przekazała: „Duchu Najświętszy! Oświeć tym ogniem cały świat, a szczególnie błagam Cię o tę łaskę dla Ojczyzny mojej, abyśmy uniknęli fałszywych dróg i szli drogą prawdy, wskazanej przez Chrystusa … Rozpal serca nasze i wypal w nich wszelkie brudy światowe i zmysłowe skłonności, abyśmy w niewinności duszy służyli Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu … Duchu Najświętszy, wyniszcz wszelkie herezje i odszczepieństwo, połącz narody węzłem miłości braterskiej. Oświecaj Polskę, aby po odzyskaniu wolności nie wpadła w błędy przeciwne wierze i wytrwała przy Kościele katolickim”. Dobry Boże! Dziękujemy za ten czas modlitwy, Niedzieli Palmowej, Wielkiego Postu, w którym otrzymaliśmy Twoje dary. Dziękujemy za świadectwo życia i niepojętą wrażliwość duszy Sługi Bożej Wandy Malczewskiej. Przyjmij nasze intencje i wypełnij nas Swoją łaską, abyśmy potrafili dostrzegać tajemnice Twojego Życia i chronić je w naszym życiu.
rozważania drogi krzyżowej o pokój na świecie