Pieniądze to nie wszystko" – to jeden z pierwszych komentarzy, jakie pojawiły się pod wpisem Maryli Rodowicz. Piosenkarka nawet wdała się w dyskusję ze swoimi fanami, tłumacząc, że Wszystkie dzieci udało jej się jej jednak wykarmić piersią, co był nie lada wyczynem przy ówczesnym natłoku obowiązków. Raz nawet doszło przez to do wpadki na scenie. - Pamiętam, że grałam koncerty, patrzę, a ja mam cały kostium mokry. Ręcznie to mleko odciągałam - wyznała we wspomnianym wywiadzie Rodowicz. Maryla Rodowicz. Zaloguj Strona Ja mam dzieci Są dwa światy i jedno Słońce. Które u nas słabiej coś grzeje. Ty masz pewnie duże pieniądze. Ja nadzieję - mówi Maryla Rodowicz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Artystka chce dalej grać i występować, ale - jak twierdzi - tylko TVP zaprasza ją do występów. Gdyby ich ofert nie przyjmowała Marylę Rodowicz dopadła drożyzna, Musiała zrezygnować z wakacji — Jak chcemy wypoczywać w superluksusowych warunkach, to niestety, musimy za to słono zapłacić. A ja chętnie wzięłabym ze sobą dzieci. To już cztery bilety, które musiałabym kupić. Ja musiałabym lecieć w klasie biznes, już nie mam zdrowia studenckiego. Maryla Rodowicz opuściła gmach Sądu Apelacyjnego. Jej spór z byłym mężem właśnie się zakończył. Niestety, werdykt nie jest korzystny. Królowa polskiej estrady musi odejść z niczym. Sprawy majątkowe Maryli Rodowicz już od jakiegoś czasu zawładnęły mediami. Nie jest tajemnicą, że gwiazda dostaje niezadowalającą emeryturę. Między innymi z tego powodu jakiś czas temu OUyeJQl. Poza Janem i Katarzyną ze związku z Krzysztofem Jasińskim Maryla Rodowicz jest też mamą najmłodszego z dzieci – Jędrzeja. 35-latek jest owocem miłości piosenkarki i Andrzeja Dużyńskiego, z którym rozwiodła się w lipcu ubiegłego roku. W trudnych chwilach najmłodszy z rodzeństwa zawsze był i zawsze jest przy mamie. Kim jest z zawodu i prywatnie? Tatuaże, studia, ulubione seriale na Netfliksie... Tego nie wiecie o Maryli Rodowicz! Kim jest Jędrzej Dużyński – hobby, praca, studia w Ameryce Z trójki rodzeństwa to właśnie Jędrkowi Dużyńskiemu zawsze było najbliżej do artystycznych zainteresowań sławnej mamy. Jako nastolatek kochał grać na perkusji i myślał o zostaniu reżyserem. Szybko jednak zajął się fotografią i doczekał się nawet wystawy swoich prac. Ale i to nie stało się jego zawodem na lata... Siedem lat temu otworzył sklep, w którym można było kupić pamiątki związane z Marylą Rodowicz. Biznes jednak zamknięto. Dziś interesuje go przede wszystkim handel nieruchomościami i na tym zarabia. Jeśli chodzi o edukację Jędrzeja Dużyńskiego, to była to sprawa dość zawiła. Maryla Rodowicz chciała bowiem, by syn został absolwentem UW. Ten jednak mimo jej woli zapragnął zobaczyć wielki świat i wybrał naukę w Ameryce. „Mama była przeciwko. Wolała, bym zamieszkał w Warszawie i skończył Uniwersytet Warszawski. Jako najmłodsze dziecko byłem faworyzowany, trochę bardziej rozpuszczony. Potrzebowałem takiego odcięcia się od domu, opowiadał kilka lat temu w Dzień Dobry TVN syn piosenkarki, który ostatecznie czuł się w Nowym Jorku bardzo samotny. Przeprowadził się więc do Wielkiej Brytanii i tam ukończył uniwersytet w Utrechcie. Czytaj także: Katarzyna Skrzynecka dodała nagranie z córką, które nie spodobało się jej niektórym fanom Fot. Marek KAREWICZ/East News Maryla Rodowicz, syn Jędrzej Dużyński, 1994 rok Fot. Piotr Porębski/Metaluna Zobacz także: Maryla Rodowicz w ostatniej chwili odwołała występ. Artystka ma kłopoty ze zdrowiem Po zakończonych studiach Jędrkowi zdarzało się towarzyszyć mamie w imprezach show-biznesowych. Wiele osób zastanawiało się nawet, czy syn Maryli Rodowicz sam nie zapragnie zostać gwiazdą. Ostatecznie jednak 35-latek usunął się w cień. W tym przypadku mama mężczyzny też była delikatnie zawiedziona, bo lubiła jego towarzystwo na ściankach. „Zawsze gdy dostaję zaproszenie, trwają trudne negocjacje z Jędrkiem. On nie lubi naszych wspólnych wyjść i uważa, że to niezręczne bawić się na mieście z mamusią”, wyjawiła prawdę wokalistka 6 lat temu w Fakcie. Fot. Michal WARGIN/East News Jędrzej Dużyński ma za sobą poważny wypadek Rok później znów było głośno o Jędrzeju Dużyńskim. Wszystko przez wypadek na autostradzie prowadzącej do Berlina. Samochód, w którym poza synem artystki był Sławek Uniatowski, wymagał naprawy. Na szczęście nikomu nic się nie stało”. Syn jest dobrym kierowcą, to był przypadek, że coś spadło z ciężarówki i wybiło przednią szybę. Pełno szkła. To było przerażające", wspominała później Maryla Rodowicz w Plejadzie. Dodała też, że panom udało się wrócić do Warszawy, wziąć inny samochód i wrócić do Niemiec powitać podczas zabawy sylwestrowej rok 2016. O życiu prywatnym najmłodszego z dzieci diwy niewiele wiadomo. Sama piosenkarka rzadko wypowiada się na ten temat. Kilka razy wspomniała jednak, że chciałaby zostać babcią a zapewne nigdy się to nie stanie. „Ubolewam, że żadne z moich dzieci nie chce mieć dzieci. Namawiam córkę, ale jest ciężko. Z kolei jeden z synów pyta, po co jeszcze jedno dziecko, jeszcze jeden człowiek na tej planecie, skoro jest przeludnienie i kiepska sytuacja klimatyczna? Takie tłumaczenie. Ale mam jeszcze nadzieję, że przypadkiem się coś urodzi”, powiedziała dla bloga BabybyAnn Maryla Rodowicz. Życzymy Jędrkowi i jego mamie, by każde mogło spełniać swoje marzenia z pełną akceptacją bliskich. Czytaj także: Filip Chajzer o śmierci synka: „Nie zapominasz ani na sekundę. Ta tragedia wraca ze zdwojoną siłą” Fot. LUKASZ OSTALSKI/REPORTER Maryla Rodowicz, syn Jędrzej Dużyński, Gdańsk, Festiwal Gwiazd, rok Fot. Piotr Porębski/Metaluna Wywiad Jędrzeja Dużyńskiego z mamą - fragmenty W 2012 roku mieliśmy przyjemność gościć na łamach VIVY! Marylę Rodowicz i jej syna. To właśnie Jędrek przeprowadził z gwiazdą rozmowę, której wybrane części publikujemy poniżej. A może chciałaś dla mnie innego życia, bardziej normalnego? Dla mnie mógłbyś pracować w show-biznesie, często jesteś moim doradcą w sprawach marketingu, repertuaru. Lubię z tobą konsultować pomysły. Masz wiedzę, intuicję, słuchasz dobrej muzyki. Studiujesz w Londynie nowe media. Mnie się to podoba. Tam jest i film, i dziennikarstwo, i fotografia. Chciałbyś być lekarzem czy prawnikiem? I rano wstawać z teczką do pracy? – Ranne wstawanie to nie dla mnie. Ale nigdy nie obcinałem włosów na irokeza jak Jasiek (starszy brat – przyp. red.) i nie farbowałem na czerwono jak Kasia (siostra). Nie uciekałem jak ona z domu. Czy to Cię nie irytowało? Że się nie buntowałem? Byłeś zawsze grzecznym chłopcem. Jeździłeś z nami na wakacje. W tym roku też cię namawiamy, starsze dzieci, niestety, odmówiły wyjazdu na egzotyczne plaże. Bez nich czujemy się osamotnieni. – Opieram się, bo uważam, że kiedyś trzeba w końcu odciąć pępowinę. No dobrze, ale dwa tygodnie możesz nam poświęcić. A potem się możesz włóczyć po tych swoich Włoszech z Kasią. […] Ja byłem rozpieszczany, zresztą do dzisiaj jestem. Może to dowód, że z rozbisurmanionego bachora można wyjść na ludzi? Nie byłeś rozpuszczonym bachorem. Owszem, byłeś otoczony miłością, ale nie byłeś jakiś wierzgający. Problemy się zaczęły w pierwszej klasie podstawówki, pamiętasz? Musiałam stać na korytarzu, a ty wybiegałeś co 10 minut sprawdzić, czy tam jestem. Podpierałam ścianę, nogi mi wchodziły w tyłek, ale dzielnie stałam. – Myślisz, że to jest rodzinne? Kasia woli być z końmi, w stajni, Jasiek plumka na gitarze, zawsze był samotnikiem. Jasiek prowadzi już życie towarzyskie. Kiedy do niego nie zadzwonię, to jest na Kazimierzu w Krakowie z kolegami. Parę dni temu zadzwoniłam i pytam: „Co robisz na Kazimierzu?”. On mówi: „Świętuję”. „A co świętujesz?”. „Trzeci Dzień Matki”. A Kasia ma z kolei pasję, te swoje konie, i jednak ma kontakt z ludźmi, udziela lekcji ujeżdżenia naturalnego. – Ze mną też nie będzie tak źle, w końcu studiuję media i komunikację. […] – To Ty byłaś kochliwa. Ja zawsze się czułem trochę outsiderem. Patrzyłem, jak koledzy cierpią przez dziewczyny, i cieszyłem się, że mnie to nie dotyczy. Pamiętam, że wolałeś od rana do wieczora oglądać filmy i grać w gry. Ale czemu się dotąd nie zakochałeś? Mój syn? Niewiarygodne!!! – Mamo, ja żyję trochę w innym świecie. Nie wiem, czy dałbym się ujarzmić miłości. Uwielbiam jeść sam, włóczyć się sam po mieście, chodzić do kina w pojedynkę. Poza tym boję się zakochać tu, w Londynie, bo za trzy miesiące już mnie tu nie będzie. Uważasz, że ten mój wyjazd za granicę po skończeniu liceum to był dobry pomysł? Myślę, że nie byłeś gotowy na takie oddalenie. W dodatku po roku nauki pojechałeś do Stanów. I miałeś depresję, byłeś samotny. – Miałem nawet myśli samobójcze, bo bałem się, czy kiedykolwiek wrócę do Polski. Budynek bujał się od wiatru, a ja byłem tam kompletnie obcy. Na 50. piętrze nawet telefon nie działał. Całymi dniami odurzałem się, by uciec od rzeczywistości. I wtedy rezerwową siłą woli postanowiłem przenieść się do Londynu na uniwersytet. Powiedzieliście, że to cofanie się. Ale Londyn o wiele lepiej mi służy. Ale z drugiej strony studia w Stanach dużo ci dały. Teraz taki jesteś światowiec. A jesienią zaczynasz studia podyplomowe w Holandii. Londyn, Chicago, teraz będzie Utrecht. Znasz perfekt angielski i mieszkasz w tak pięknym mieście, jak Londyn. Tylko żałuję, że jak będę jeździła na zakupy do Londynu, to cię nie będzie. Kto się będzie tam ze mną włóczył? – Utrecht jest przecież dwie godziny pociągiem od Londynu. Na to liczę, synku. Zobacz też: Nie zawsze łączyła je bliska więź. Jak dziś wyglądają relacje Maryli Rodowicz i jej córki? Tekst mówiony(TY) Jest sobota, za oknem świtI Warszawa kaszle miarowoWczoraj przyszedł odCiebie list, miłe słowoJesień u nas koronę maTego roku jakby cierniowąA ty piszesz, że u wasSzał i punk-rockowo(RAZEM) Są dwa światy i nas jest dwoje,Do swych miejsc przypiętych jak rzepy,Ty masz pewnie więcejSpokoju, ja mam dzieciSą dwa światy i jedno słońce,Które u nas słabiej coś grzeje,Ty masz pewnie duże pieniądze,Ja nadzieję, ja nadzieję(TY) Jest sobota, za oknem świtI Warszawa kaszle miarowoWczoraj przyszedł odCiebie list, czułe słowoTamten wieczór, gdy ja i ty,Tak, to była wspaniała chwila,Ale dzisiaj obeschły łzy,Więc pozdrawiam cię - Maryla(RAZEM) Są dwa światy i nas jest dwoje,Do swych miejsc przypiętych jak rzepy,Ty masz pewnie więcejSpokoju, ja mam dzieciSą dwa światy i jedno słońce,Które u nas słabiej coś grzeje,Ty masz pewnie dużePieniądze, ja nadzieję(RAZEM) Są dwa światy i nas jest dwoje,Do swych miejsc przypiętych jak rzepy,Ty masz pewnie więcejSpokoju, ja mam dzieciSą dwa światy i jedno słońce,Które u nas słabiej coś grzeje,Ty masz wokół morza gorące, ja nadziejęSą dwa światy i nas jest dwoje,Do swych miejsc przypiętych jak rzepy,Ty masz pewnie więcejSpokoju, ja mam dzieci Od ponad pół wieku Maryla Rodowicz jest jedną z największych polskich gwiazd i ma wszystko – sławę, dziesiątki hitów, morze fanów. Wokalistka od lat jednak zgodnie powtarza, że to, co w życiu udało się jej najbardziej to dzieci. Artystka doczekała się trójki – Jana, który ma 42 lata, Kasi – 39 i Jędrka – 34. Jak wspomina ich przyjście na świat? Kasia Cichopek ostro o narodzinach pierwszego dziecka: „Czułam się osaczona” Maryla Rodowicz o porodach i wychowaniu dzieci Pierwszego syna gwiazda urodziła pod koniec lat 70-tych. Ale ani on, ani córka Katarzyna nie pojawili się zgodnie z naszkicowanym przez wokalistkę planem. „Jak dowiedziałam się, że jestem w pierwszej ciąży, to był szok. Przyjechała do mnie moja mama, a ja powiedziałam jej o tym na ulicy – do dziś pamiętam dokładnie w którym miejscu – i zaczęłam płakać. Ona też zaczęła płakać, tyle że ze szczęścia. Ja byłam przerażona. Mama zadeklarowała się, że mi pomoże”, wyznała Annie Lewandowskiej w wywiadzie Maryla Rodowicz i dodała, że przed zajściem w ciążę nie przepadała za dziećmi. „Nie rozumiałam zachwytu nad nimi i tego zjawiska, że idzie matka z wózkiem i wszyscy się nachylają i cmokają nad bobasem. A potem…? Pamiętam, że wracałam ze Stanów Zjednoczonych, będąc już w ciąży, i nagle byłam tak wrażliwa na płacz dzieci, że mi łzy leciały. Zaczęłam na nie zupełnie inaczej reagować”, czytamy w Wywiadówce zamieszczonej na Maryla Rodowicz przyznała też, że szczególnie pierwszy poród zdecydowanie nie był dla niej lekki. „Jaśka rodziłam 17 godzin. Przyszedł do mnie położnik, na co ja: Błagam, niech mnie Pan rozetnie! Poklepał mnie po nodze i powiedział: Urodzimy dołem. Myślałam sobie: Urodzimy? Kto urodzi? Daj Pan spokój!”, wspominała artystka w tej samej rozmowie. Z czasem urodziła się jeszcze córka Kasia i syn Jędrzej. Wokalistka nie spędzała jednak z pociechami całego roku. Jej kariera nabrała tempa i raz na 12 miesięcy musiała wyjechać na dłużej na Wschód, gdzie grała koncerty. Dzięki temu mogła utrzymać rodzinę. Kto więc opiekował się szkrabami? „Miałam opiekunkę,18-letnią dziewczynę z Mazur, która spędziła z nami 13 lat. […] W latach ‘81-‘85 grałam trasy koncertowe w Rosji i to takie po 60 koncertów rocznie. Jechałam na trasę wiosenną, wracałam na 3 miesiące i znowu wracałam jesienią na kolejne koncerty. Nie zabierałam dzieci, bo to były 2 miesiące spędzone w hotelach, samolotach, co chwila inne miasto. Zostawały wtedy z opiekunką”, tłumaczyła Annie Lewandowskiej gwiazda polskiej estrady podkreślając, że bardzo tęskniła za dziećmi. Dlatego też dużo wydawała na umawianie połączeń telefonicznych z Polską – by choć na chwilę usłyszeć synów i córeczkę. Z kolei gdy piosenkarka wracała do kraju, zawsze miała dla pociech piękne prezenty. Dziś wokalistka nie ukrywa, że spełniła się już jako matka i chciałaby być babcią. Niestety nie zanosi się na to… „Ubolewam, że żadne z moich dzieci nie chce mieć dzieci. Namawiam córkę, ale jest ciężko. Z kolei jeden z synów pyta, po co jeszcze jedno dziecko, jeszcze jeden człowiek na tej planecie, skoro jest przeludnienie i kiepska sytuacja klimatyczna? Takie tłumaczenie. Ale mam jeszcze nadzieję, że przypadkiem się coś urodzi”, powiedziała w Wywiadówce Maryla Rodowicz. Kim są dzieci Maryli Rodowicz? Żadne z dzieci Maryli Rodowicz – ze względu na świadomy wybór – nie jest na okładkach gazet. Najstarszy syn studiował filozofię, a w 2015 roku otworzył klubokawiarnię w Krakowie. Ta jednak nie przetrwała próby czasu i Jan musiał zamknąć biznes. Dziś ma firmę budującą na Mazurach domy z drewna. Z kolei Katarzyna Jasińska jest jednym z najlepszych w Europie ekspertów w dziedzinie psychologii koni. Prowadzi własną stajnię, co bywa męczące. „Żyję w kieracie: pobudka o świcie, praca do wieczora. Jeśli tylko mogę komuś pomóc rozwiązać problem z koniem lub jego własny, który się przy okazji ujawnił, to dla mnie największa nagroda”, opowiadała przed laty w magazynie Pani. Najbliżej do zainteresowań sławnej mamy od zawsze było najmłodszemu z jej dzieci. Jędrzej Dużyński kochał grać na perkusji i myślał o zostaniu reżyserem. Szybko jednak zainteresował się fotografią i doczekał się nawet wystawy swoich prac. Sześć lat temu otworzył sklep, w którym można było kupić pamiątki związane z Marylą Rodowicz. Biznes jednak zamknięto. Dziś interesuje go przede wszystkim handel nieruchomościami. Fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER Fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER @ Dlaczego wielka Maryla Rodowicz gra na niemal każdym koncercie organizowanym przez TVP? Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o... Tak, wszystko sprowadza się do pieniędzy. Pamiętacie, jak kardynał Stanisław Dziwisz odpowiadał na zarzuty o ukrywanie pedofilii w Kościele? Jedyne, co był z siebie w stanie wyrzucić, to krótkie "nie wiem, nie znam, nie słyszałem". Z Marylą Rodowicz jest bardzo podobnie. Jednak nie w kwestii nadużyć seksualnych księży, a pracy dla Telewizji powszechnie wiadomo, ta w ostatnich latach jest tubą propagandową polskiego rządu. Często, nawet w programach niezwiązanych z polityką, przemycane są kwestie społeczne, w tym homofobia, oraz promowane konkretne postawy i sympatie polityczne. Wystarczy spojrzeć na władze TVP - prezesem od lat pozostaje były członek PiS i wierny przyjaciel partii Jacek Kurski. Maryla Rodowicz tłumaczy się z pracy dla TVPTVP stało się nie tylko propagandówką partii rządzącej, ale też nośnikiem ogromu treści kościelnych oraz... przaśności. Wśród programów rozrywkowych prym wiodą produkcje mało ambitne, a na koncertach organizowanych przez publicznego nadawcę króluje disco-polo. Powody tego ostatniego są dwa. Pierwszy taki, że większość polskich artystów nie chce grać dla propagandowej telewizji i być z nią kojarzonych. Drugi powód, to osobiste preferencje muzyczne Jacka Kurskiego i jego miłość do takich "gwiazd" jak Zenek Martyniuk czy zespół Boys, na scenie TVP praktycznie zawsze pojawia się Maryla Rodowicz. Artystce ciężko nie oddać sprawiedliwości - jest wielką piosenkarką ze wspaniałym dorobkiem artystycznym, jej muzykę kochają pokolenia. Skoro tak, zdawałoby się, że na pracę nie może narzekać i powinna przebierać w ofertach. A jednak - w innych telewizjach się raczej nie pojawia. W TVP jest nagminnie. Czemu?Piosenkarka twierdzi, że to dla niej jedyny ratunek przed bezrobociem i biedą! Zapewnia, że nie chodzi wyłącznie o wysokie gaże. Po prostu nikt inny nie oferuje jej pracy! Jak zacznę bojkotować TVP, to co mi zostanie? Radia mnie już przecież nie grają - mówi Maryla Rodowicz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".Artystka chce dalej grać i występować, ale - jak twierdzi - tylko TVP zaprasza ją do występów. Gdyby ich ofert nie przyjmowała, zostałaby na lodzie. Bez pracy i środków do życia. Rodowicz odcina się od politykiCo zaś z towarzystwem zespołów disco-polo, których piosenki niemal zawsze są przaśne, często w wulgarny sposób traktują o seksie? Rodowicz nie widzi lub nie chce widzieć w tym nic złego. I twierdzi, że nie ma wpływu na towarzystwo, w jakim każą jej grać organizatorzy koncertów. Na to nie mam wpływu. To, co ma zrobić Rodowicz? Mam im powiedzieć: "Musicie odejść od tego disco polo"? [...] Ja nawet nie znam szefostwa TVP - oburza się Maryla Rodowicz ostro odżegnuje się od polityki. Zapewnia, że nie obchodzi jej co głosi TVP Info, w sprawy polityczne się nie miesza i się nimi nie interesuje, nie zamierza angażować się politycznie, a kanału informacyjnego TVP nie ogląda. - Nawet nie wiem, jak znaleźć to TVP Info - zapewnia. Ja robię swoje, śpiewam dla wszystkich i nie mieszam się do polityki - mówi Maryla Rodowicz. Przyjmujecie jej tłumaczenia? Maryla Rodowicz zagrała w TVP u boku Zenka Martyniuka Fot: ŁUKASZ GAGULSKI/East News Wszystkie brudy i żale zostaną ujawnione? Ewa Krawczyk, wdowa po zmarłym przed ponad rokiem Krzysztofie Krawczyku, zbiera wspomnienia i pisze książkę o mężu. Krzysztof Krawczyk doczeka się biografii, a właściwie spisanych na kartach książki wspomnień o sobie. Wybitny i kochany przez Polaków wokalista, nierzadko łączący pokolenia, zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Jego śmierć zmieniła życie najbliższej rodziny w koszmar. Żona utraciła ukochanego partnera, nagle odnalazł się też tajemniczy syn, żądający spadku. Wokół osoby Krzysztofa Krawczyka (seniora) ciągle dużo się dzieje i zadzieje się jeszcze Krawczyk, by pomóc sobie w ciężkich czasach i żałobie, postanowiła spisać wspomnienia o mężu. Teraz, w rozmowie z "Super Expressem" wyjawiła, co znajdzie się w książce. Dziennikarzom Ewa Krawczyk zdradziła, że fanów Krzysztofa Krawczyka uraczy nie tylko wspomnieniami z cudownych, pełnych sukcesów chwil. Znajdą się tam także wspomnienia osobistych tragedii i nieprzyjemnych wydarzeń, zapis lat, gdy ona i mąż bezskutecznie starali się o dziecko. Ponadto Ewa Krawczyk w książce odpowie na liczne ataki wrogich jej osób. A tych było mnóstwo - tuż po śmierci Krzysztofa Krawczyka wielu ludzi patrzyło pani Ewie na ręce, rozliczało ją z pieniędzy po ukochanym, szargało jej dobre tu pojawia się ważny szczegół odnośnie pisanej właśnie książki. Choć ta jeszcze nie powstała i trochę zajmie jej dokończenie, korekta oraz wydanie, wiadomo już, jak brzmieć będzie początek. Ewa Krawczyk zdradziła "Super Expressowi pierwsze słowa, które zobaczy ciekawy wspomnień o Krzysztofie Krawczyku czytelnik: Kiedy na mnie plują, nie mogę udawać, że pada deszcz. Każde zdanie w tej książce to jest akcja. Nie muszę mieć weny twórczej, ja po prostu siadam i piszę. W trakcie pisania przychodzą mi różne myśli i przelewam je na papier. Napiszę w niej całą prawdę - zdradza i jednocześnie jakoby ostrzega Ewa o zmarłym Krzysztofie Krawczyku zawierać ma wspomnienia z 40 lat przed śmiercią artysty, w dużej mierze historię związku z Ewą Krawczyk. Przeczytacie?

maryla rodowicz ty masz pieniądze ja mam dzieci